Ezra J. Fawley
Liczba postów : 96
| Temat: Re: Wieża zachodnia z sowiarnią 01.08.16 21:51 | |
| Gabi się uśmiechnęła, a w jego serduszku coś przyjemnie zatrzepotało. Czyli... czyli, że się uda, tak? Zgodzi się? Gratulacje, Ezra, ty to jednak potrafisz rozmawiać z kobietami! Lysandrowi włosy osiwieją z zazdrości. Wzdrygnął się, gdy Krukonka położyła swoją dłoń na jego ramieniu. ŻE TO JUŻ?! Ale on nie jest mentalnie gotowy! Coś w nim niemalże krzyczało, wrzeszczało, poruszał głową na prawo i lewo, szukając czegoś co go uratuje. Przecież to nie może być teraz! On się jeszcze nigdy nie całował! A co jak się okaże, że nie umie? A co jeśli...? Ezrę zamurowało. Gabi jest... chłopakiem? Spojrzał za nią... za nim, tęsknie, gdy się odsunął. Nie powinien w sumie, bo to chłopak... dlaczego wygląda jak dziewczyna? Reszta słów Krukona dochodziła do Fawleya jak przez wodę. Nie potrafił tego zrozumieć. Wpatrywał się w jedno z okien sowiarni, w przestrzeń na zewnątrz, a jego myśli szalały gdzieś w okolicach pierścieni Saturna. Będzie jeszcze musiał poczekać na małą Heather. Zdał sobie sprawę, że musiał być jakiś powód, że Gabi ukrywał, że jest chłopcem. To znaczyło, że parę chwil temu zdradził mu swoją tajemnicę. Tak wielkich sekretów jak ten trzeba dotrzymać za wszelką cenę. Krukon może liczyć na Ezrę - on nikomu nie powie. Morwarid chyba w końcu poznała Puchona, bo zleciała do niego. Czym właściwie odróżniała się od panów sów? Niczym. Absolutnie niczym. Coś zaskoczyło, gdzieś w najgłębszych czeluściach umysłu młodego czarodzieja, a nie zwiastowało to nic dobrego. Ta sowa nie czuła się kobieca! Dlatego była taka nieznośna i dziobała! Tak, koniecznie trzeba jej pomóc. Może jednak to nie będzie aż tak zły dzień?
/zt |
|