| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Mistrz Gry
- Liczba postów : 1032
| Temat: Sala egzaminacyjna - egzaminy szóstoklasistów 22.07.16 19:58 | |
| First topic message reminder :Sala egzaminacyjna Egzaminy szóstoklasistówNadszedł czas egzaminów. Każdy szóstoklasista musiał do nich podejść, a nawet więcej - podejść i je zdać. To pierwsze egzaminy po ponownym otwarciu szkoły, więc wszyscy podchodzili do nich inaczej, niż zwykle. Szóstoklasiści mieli przeznaczoną tylko dla siebie salę, która wystrojem i wyposażeniem dopasowywała się do konkretnego egzaminu konkretnego dnia. Egzaminy fabularnie odbywają się w dniach: Dzień | Godzina | Przedmiot | 24 czerwca | 9:00 | Zaklęcia | | 15:00 | Historia Magii | 25 czerwca | 9:00 | Transmutacja | | 15:00 | Wróżbiarstwo | 26 czerwca | 9:00 | OPCM | | 15:00 | Starożytne Runy | 27 czerwca | 9:00 | Eliksiry | | 15:00 | Zielarstwo | 28 czerwca | 9:00 | ONMS | | 23:00 | Atronomia |
Każdy podchodzi do wybranych przez siebie czterech przedmiotów. Są one obowiązkowe i bez zdania tychże czterech przedmiotów nie można otrzymać promocji do następnej klasy. Ale że pojawiły się zgłoszenia na masę przedmiotów dodatkowych, to żeby się nie marnowały (; można wybrać dodatkowe - maksymalnie trzy. To daje nam minimalnie cztery, maksymalnie siedem egzaminów w sumie. Każdy egzamin musi pojawić się w osobnym poście, przy czym można dodawać post pod postem. Posty muszą zaczynać się datą i nazwą przedmiotu - koniecznie! Kończyć się za to muszą kodem, który znajdziesz pod opisem każdego egzaminu z osobna. Pamiętaj, że tam, gdzie wymagane jest wysłanie odpowiedzi do Mistrza Gry, nie możesz ich umieścić w poście, bo egzamin może nie zostać zaliczony. PMkę do MG zatytułuj klasą, w jakiej jesteś. Wyniki rozesłane zostaną sowami na początku sierpnia. Wszystkie egzaminy należy wykonać najpóźniej 31 lipca. Po tym czasie nie będzie już takiej możliwości i nie przewidujemy wyjątków. Napisanie egzaminów oznacza brak możliwości pisania dalszych postów na lekcjach, więc jeśli masz coś jeszcze do nadrobienia, zrób to przed napisaniem egzaminów. Wszelkie rzuty kostkami należy wykonać wyłącznie w tym temacie.Zaklęcia Od zawsze egzamin z zaklęć był egzaminem przede wszystkim praktycznym. Tak też było i tym razem. I choć zwykle egzaminy, te poważne zwłaszcza, miały przekrojowo sprawdzić umiejętności uczniów w zakresie rzucania czarów, tym razem profesor Flitwick chciał sprawdzić wiedzę przydatną w życiu. To właśnie dlatego sala egzaminacyjna wypełniona była fantomami, których życie miało zostać wielokrotnie dzisiaj uratowane. - Moi drodzy! - zaskrzeczał profesor, wchodząc na stos książek, żeby lepiej go było słychać. I widać, rzecz jasna. - Wasze dzisiejsze zadanie polega na uratowaniu życia, bo to coś, co musicie umieć, zwłaszcza kiedy pojedziecie na wakacje i później, kiedy już opuścicie szkołę. Dlatego teraz każdy przystąpi do swojego fantoma, odczyta, jaki fantom ma problem i ratuje go! Należy rzucić trzy zaklęcia, jakie, to już zależy od was. Do dzieła!Podejdź do fantoma i sięgnij po leżący na nim pergamin. Tam znajdziesz wskazówki - i to będą ostatnie wskazówki, na jakie możesz liczyć. Od tej chwili liczysz się tylko ty i umierający człowiek. Rzuć jedną kostką, aby sprawdzić, co też przytrafiło się twojemu poszkodowanemu, a następnie rzuć po dwie kostki na każde wybrane przez siebie zaklęcie. Za każde 5 punktów w skrytce przysługuje jeden przerzut dowolnie wybranej kostki (nie dotyczy kostki na określenie sytuacji, tylko na zaklęcia). Im wyższa suma kostek, tym zaklęcie jest silniejsze i bardziej skuteczne. 1 Nagle, ni stąd, ni zowąd, twojego pacjenta obsiadł cały rój pszczół, zaczynają go żądlić, a on staje się cały czerwony i puchnie. Jeśli szybko tego nie powstrzymasz, nie będzie czego zbierać! 2 Fantom zostaje otoczony linami, które go zaczynają podduszać, zaciskać się na nadgarstkach i kostkach, zostawiając sine pręgi. Możesz szarpać za liny, ale im mocniej będziesz ciągnąć, tym mocniej się zacisną! 3 Twój poszkodowany jest lodowaty, nieprzytomny. Jego twarz robi się sina, a w ustach pojawiła się woda. Dusi się, topi! Pomóż mu, tylko trzymaj się na bezpieczną odległość - wydaje mu się, że jest pod wodą i będzie próbował pociągnąć cię ze sobą. 4 Na ciele fantoma pojawiają się bąble, coraz większe i większe, wypełnione płynem. Coraz większy obszar jego ciała jest poparzony, a poparzenia te stają się coraz poważniejsze. Szybko to zatrzymaj albo zostanie z niego kupka popiołu. 5 Na całym ciele poszkodowanego pojawiają się rozcięcia, z których sączy się krew. Jest on przytomny, choć majaczy i nie przestaje pojękiwać. Ewidentnie go wszystko boli, a biorąc pod uwagę powiększające się krwotoki, niedużo mu brakuje do wykrwawienia się. 6 Z pozoru nic się nie dzieje, ale twój pacjent krzyczy, jakby obdzierali go ze skóry. Wystarczy szybkie badanie, żebyś odkrył, że najwyraźniej w jego ciele właśnie łamie się każda kolejna kość. - Kod:
-
<kk>Kostka na sytuację:</kk> <kk>Rzucone zaklęcia:</kk> <kk>Kostki na zaklęcia:</kk> x i x, x i x, x i x <kk>Liczba punktów w skrytce:</kk> Transmutacja Profesor McGonagall nieustannie powtarzała, że egzaminy powinny być porządne, sprawdzające wiedzę. Nie takie, które zdałaby średnio rozgarnięta małpa, ale takie na poziomie uczniów Hogwartu. W końcu to ważne, żeby wypuścili w świat ludzi rozgarniętych i wykształconych, prawda? Już ona, jako dyrektorka, wiedziała o tym najlepiej. To dlatego, mimo że dzisiaj przeprowadzała egzamin z szóstoklasistami, a więc zwykły końcoworoczny, nic, od czego zależałoby coś wielkiego, miała przygotowane trzy naprawdę ważne zadania. Nie miała w planach nikogo oblewać, ale też nie przewidywała przepuszczania nikogo na siłę, żeby tylko był na siódmym roku. W końcu rok owutemów to już nie przelewki! - Moi drodzy. Niech każdy stanie, proszę, przed swoim stolikiem. Leżą przed wami trzy przedmioty. Pierwszy, czyli gęsie pióro, należy transmutować w kanapkę z masłem orzechowym. Drugi, czyli pergamin, należy transmutować w ptaka. Trzeci zaś, czyli mysz, która już wyzionęła ducha, należy przywrócić do żywych. Macie pół godziny.Nie zwracaj uwagi na to, co robią inni, bo możesz się srogo zawieść. Samodzielnie znajdź odpowiednie zaklęcia i wykonaj zadanie. Na każde rzucane zaklęcie rzuć trzema kostkami. Ich suma powie ci, jak silne i jak skuteczne było zaklęcie. Za każde pięć punktów z transmutacji możesz przerzucić dowolną kostkę. - Kod:
-
<kk>Suma kostek - pierwszy przedmiot:</kk> <kk>Suma kostek - drugi przedmiot:</kk> <kk>Suma kostek - trzeci przedmiot:</kk> <kk>Liczba punktów z transmutacji:</kk> OPCM Venus Alvey uwielbiała egzaminować młodych ludzi. Nie dlatego, że lubiła patrzeć, jak się męczą (to akurat uskuteczniała na zajęciach), ale dlatego, że była gorącą zwolenniczką odsiewania tych, którzy po prostu do magii się nie nadawali. Czystość krwi nie miała z tym wspólnego, wrodzona moc magiczna już owszem. Dlatego z ogromną satysfakcją układała egzamin, wiedząc, że będzie mogła dokładnie się zorientować, kto ma jakie predyspozycje. A taka wiedza była przecież w jej pracy kluczowa. Do sali wpuszczała pojedynczo. Zaskoczonych uczniów, którzy ledwo po przekroczeniu progi natrafili na mur, witała uprzejmym skinieniem głowy. - Po drugiej stronie sali jest ktoś, kogo trzeba uratować. Na zadanie wyznaczone jest pół godziny, inaczej ten ktoś zginie. Powodzenia. - Nie miała do powiedzenia nic więcej, choć była w stanie zaszczycić egzaminowanych lekkim uśmieszkiem. Nie powiedziane, żeby jakoś szczególnie dodawał otuchy. Przed tobą stoi mur - lita skała zajmująca całą przestrzeń od ściany do ściany i od sufitu do podłogi. Musisz się przez niego jakoś przebić, kiedy jednak już ci się to uda, trafisz na bogina. Oczywiście, to banalne zadanie, jednak głównie ma na celu odwrócenie twojej uwagi od mgły kłębiącej się w końcowej części pomieszczenia. Kiedy jednak pokonasz bogina i rozwiejesz tę mgłę, dostrzeżesz zawieszoną pod sufitem dużą klatkę. W klatce siedzi dziecko, zwykłe ludzkie dziecko. Z krwiożerczym spojrzeniem zaś zmierzają ku niemu dwa erklingi. Pokonanie ich kończy egzamin. Użyj tylu zaklęć, ilu potrzebujesz. Zastrzeżenie jest jedno - wszystkie muszą pochodzić z dziedziny OPCM. Każde zaklęcie wymaga od ciebie rzutu dwiema kostkami, których suma powie ci o skuteczności i sile zaklęcia. Za każde trzy punkty z OPCM możesz powtórzyć rzut dowolnie wybraną kostką. - Kod:
-
<kk>Kostki na zaklęcia:</kk> x i x, x i x, ... <kk>Liczba punktów z OPCM:</kk> Eliksiry Horacy Slughorn nie przewidział zbyt trudnego egzaminu. Lubił uczyć dzieciaki i chętnie widziałby ich w przyszłym roku w tym samy składzie, więc nie było sensu robić im pod górkę. Coś niestety jednak trzeba było wymyślić na egzamin, bo wymogi ministerialne były nieubłagane. Miał już jednak od jakiegoś czasu pomysł i wydawało mu się, że nie powinien sprawić problemu. - Moi kochani! To będzie najprzyjemniejszy egzamin, jaki będziecie mieli okazję zdawać, tego możecie być pewni! - zawołał tubalnym głosem, wpuszczając uczniów do sali. Zaprezentował pomieszczenie bardzo podobne do tego, w jakim zwykle mieli lekcje, poza tym, że było tu cieplej. Wszędzie rozstawione były kociołki, a dodatkowo na stoliku z przodu klasy stało dziesięć fiolek. - Zadania są dwa, jedno prostsze od drugiego. Najpierw każdy podejdzie do stolika i zapisze na pergaminie nazwy tych eliksirów razem z krótkim opisem ich działania. Możecie oglądać, wąchać, po kropli nawet wylewać na podłogę, byle nie na siebie i nie na kolegów. I nie pić, ale to chyba już powinniście na tym etapie wiedzieć - zarechotał. - Zadanie drugie to uwarzenie eliksiru spokoju. Składniki macie w szafce. Do dzieła!Rzuć kostką. Liczba oczek powie ci, ile eliksirów byłeś w stanie poprawnie rozpoznać. Każde trzy punkty w skrytce z eliksirów to dodatkowa dobra odpowiedź – ponad liczbę oczek. Napisz tu posta o samym przebiegu egzaminu – bez udzielania odpowiedzi na pytania. Następnie z poniższych nazw wybierz tyle, ile możesz opisać, nie mniej i nie więcej. Numery wraz z odpowiedziami wyślij PMką do Mistrza Gry (jedna PMka zbiorcza z odpowiedziami ze wszystkich egzaminów). 1. Amortencja 2. Bahanocyd 3. Eliksir czyszczący rany 4. Eliksir niepokoju 5. Eliksir rozdymający 6. Eliksir wielosokowy 7. Veritaserum 8. Wywar z blekotu 9. Wywar tojadowy 10. Wywar Żywej Śmierci Aby uwarzyć eliksir spokoju, rzuć kostką na każdy składnik. Ich sumę zapisz pod postem. Do sumy kostek możesz dodać tyle punktów, ile masz punktów z eliksirów w skrytce. Dodatkowo za każde 5 punktów przysługuje ci przerzut jednej wybranej kostki. Ponadto rzuć dodatkową kostką, żeby sprawdzić, co wydarzyło się podczas warzenia. 1 Eliksir uwarzył się bez żadnych komplikacji, ale i bez szału. Możesz być całkiem z siebie zadowolony. 2 Pomyliłeś składnik. Zorientowałeś się za późno, kiedy zły składnik wylądował już w kociołku, więc nic nie mogłeś zrobić... Ale może nie będzie tak źle? -2 do sumy za składniki 3 Masz dzisiaj wyczucie. A może to wrodzony talent? Tak czy inaczej, poszło ci fantastycznie i twój eliksir bulgocze bardzo zachęcająco. +3 do sumy za składniki 4 Ręka ci zadrżała, ale chyba nie wsypałeś jakoś dużo za dużo... Prawda? No, może trochę. Ale się nie martw, nie wybuchło, czyli zawsze mogło być gorzej. -1 do sumy za składniki 5 Masz wrażenie, że przekręciłeś chochlą jakby o raz za dużo... A może o dwa razy w złą stronę... Właściwie jesteś na granicy paniki, że wysadzisz wszystko w powietrze, ale okazuje się, że to było idealne działanie! Jak odkrycie sekretnego przejścia, gratulacje. +2 do sumy za składniki 6 Zanim wrzuciłeś jeden ze składników w całości, połowę udało ci się wyrzucić na podłogę. Na szybko przygotowujesz nową porcję, dodajesz z opóźnieniem i odkrywasz, że eliksirowi jakoś nawet od tego lepiej. +1 do sumy za składniki - Kod:
-
<kk>Kostka na rozpoznanie eliksirów:</kk> <kk>Suma punktów za eliksir:</kk> [suma kostek] + [modyfikator z kostki] + [punkty ze skrytki] = [suma] <kk>Liczba punktów z eliksirów:</kk>
ONMS Dhyana Katō lubiła przyprowadzać podczas zajęć duże zwierzęta i to z nimi pracować. Uważała, że są najciekawsze, najprzyjemniejsze i najlepiej wzbudzają zainteresowanie klasy. Teraz jednak wcale nie chodziło o zainteresowanie, a o sprawdzenie wiedzy, dlatego też na dzisiaj zrezygnowała z dużych zwierząt, do egzaminu wybierając te niewielkie. Kiedy uczniowie weszli do sali, odkryli, że dzisiaj zmieniła się ona w leśną polanę. Rozsiane tu i ówdzie kopczyki mogły zasugerować im, z jakimi zwierzętami będą mieli dzisiaj do czynienia. Nieopodal drzwi z kolei leżało coś, co na pierwszy rzut oka wyglądało na górę śmieci. - Moi drodzy, witam na egzaminie. Jesteśmy na polanie pełnej niuchaczy. Zadaniem egzaminacyjnym jest wywabienie takiego zwierzątka z jego nory i nakarmienie go. Po waszej prawej stronie leży wszystko to, co zostało znalezione bezpańskie na terenie zamku przez ostatni rok - wszelkiego rodzaju pióra, pergaminy, fragmenty odzieży, błyskotki, kosmetyki i wszystko, co tylko mogliście zgubić. Jeśli ktoś odnajdzie coś swojego, proszę mi dać znać po egzaminie, na razie rzeczy te posłużą nam do testu. Możecie używać zaklęć, możecie wybrać cokolwiek z tej sterty. Waszym celem jest przywołanie niuchacza do siebie. Kiedy już wam się to uda, musicie wybrać z tego stołu - wskazała na przeciwległą ścianę, pod którą rzeczywiście stał stół i to uginający się pod ciężarem leżących na nim rzeczy, - dowolne jedzenie, których nakarmicie niuchacza. Jak widzicie, dostępne macie wszelkie napoje, owoce, warzywa, a także dania przetworzone, jakie sami jadanie na co dzień. Od was zależy, co wybierzecie. Powodzenia!Zadanie na kreatywność. Użyj wyobraźni i napisz, z czego korzystasz, mając niemal nieograniczone pole do popisu. Dodatkowo rzuć dwiema kostkami. Wynik pierwszej powie ci, za którym podejściem wybrałeś przedmiot, który zainteresował niuchacza, a wynik drugiej - za którym wybrałeś odpowiednie jedzenie. Za każde trzy punkty możesz obniżyć wynik dowolnej kostki (jeśli masz 3 punkty, a na kostce wylosujesz 4, możesz przyjąć, że udało ci się za trzecim razem). Wynik, oczywiście, nie może być niższy niż 1. - Kod:
-
<kk>Kostka na wybór przedmiotu:</kk> <kk>Kostka na wybór jedzenia:</kk> <kk>Liczba punktów z ONMS:</kk>
Zielarstwo Na sumy i owutemy szykowały się poważne egzaminy z wiedzy i umiejętności, przydatnych podczas zielarstwa. Jednak teraz, na egzaminie szóstoklasistów, profesor Sprout chciała zaoferować swoim uczniom coś innego, coś ciekawszego. Dlatego postawiła na odrobinę logicznego myślenia, które przydaje się w każdej dziedzinie. Do sali, tym razem wypełnionej donicami z najróżniejszymi rośliny (profesor Sprout źle czuła się bez towarzystwa roślin, więc nie mogła sobie tego odmówić), wpuszczała uczniów pojedynczo. Prowadziła ich do niewielkiego stolika i prezentowała trzy skrzynki. - Zadanie będzie logiczne. Trzy pudełka, w jednym jest dyptam, w drugim blekot, w trzecim jedno i drugie. Pudełka są opisane - wskazała na przytwierdzone do skrzynek notki, na których rzeczywiście, patrząc od lewej do prawej, widniały napisy Dyptam, Blekot, Dyptam&Blekot. - Sęk w tym, że opisane są źle. Żaden podpis nie jest na właściwym miejscu. Możesz sięgnąć do jednego pudełka i wyciągnąć z niego jedną rzecz. To jedyna wskazówka, jaką możesz uzyskać. Wybierz więc pudełko i sięgnij do niego. Zastanów się i zapisz mi na pergaminie, co jest w którym pudełku - oraz jakie właściwości mają te rośliny. Masz maksymalnie godzinę.Odsunęła się, dając ci czas do namysłu. Post tutaj uwzględnia tylko udział w egzaminie. Rozwiązanie musisz wysłać w PMce do Mistrza Gry, razem z ewentualnymi innymi odpowiedziami z egzaminów. Tutaj, publicznie, rozwiązanie nie ma prawa się pojawić - w przeciwnym wypadku egzamin zostanie uznany za niezdany i dostaniesz ostrzeżenie. Rzuć kostką, aby dowiedzieć się, jak wiele czasu zajęło ci dojście do rozwiązania. Każde oczko na kostce to 10 minut - więc jeśli wyrzuciłeś 5, rozwiązanie zajęło ci 50 minut. Za każde dwa punkty z zielarstwa możesz obniżyć czas o pięć minut. To nie jest standardowe zadanie, możesz nie być zbyt dobry w zagadkach logicznych. Nie poddawaj się tak na początku - ale jeśli naprawdę nie będziesz wiedział, jak to rozwiązać, a przecież zmuszać cię nie będę, wyślij po prostu sam opis roślin. - Kod:
-
<kk>Kostka:</kk> <kk>Końcowy czas wykonania zadania:</kk> <kk>Liczba punktów z zielarstwa:</kk> Astronomia Egzamin z astronomii, siłą rzeczy, jako jedyny odbywał się w środku nocy. Miał miejsce w tej samej sali egzaminacyjnej, w której pozostałe egzaminy, tym razem jednak sufit został zaczarowany tak, jak w wielkiej sali – aby przedstawiał nocne niebo. Rozstawione teleskopy i stoliki stanowiły jedyny wystrój sali, ale były wszystkim, czego uczniowie mogli potrzebować w ciągu najbliższych dwóch godzin. Profesor Sinistra uśmiechnęła się do wszystkich serdecznie, rozpoczynając egzamin. - Zadanie jest proste, moi drodzy. Na pergaminie przed sobą macie podane nazwy gwiazdozbiorów, należy dopisać ich łacińskie nazwy oraz półkulę, z której każdy z nich jest widoczny. Następnie wybierzcie jeden gwiazdozbiór, znajdźcie go przy pomocy teleskopu i nanieście na mapy nieba. Powodzenia!Rzuć kostką. Liczba oczek powie ci, ile gwiazdozbiorów byłeś w stanie poprawnie zapisać. Każde dwa punkty w skrytce z astronomii to dodatkowa dobra odpowiedź – ponad liczbę oczek. Napisz tu posta o samym przebiegu egzaminu – bez udzielania odpowiedzi na pytania. Następnie z poniższych nazw wybierz tyle, ile możesz opisać, nie mniej i nie więcej. Numery wraz z odpowiedziami wyślij PMką do Mistrza Gry (jedna PMka zbiorcza z odpowiedziami ze wszystkich egzaminów). 1. Lis 2. Trójkąt Południowy 3. Wąż 4. Strzała 5. Kompas 6. Wężownik 7. Jednorożec 8. Zając 9. Zegar 10. Łabędź Rzuć jeszcze jedną kostką. Ona powie ci, jak poszło ci zadanie praktyczne. Za każde dwa punkty z astronomii możesz dodać sobie punkt do wyniku rzutu kostką. 1 Nic dziwnego, że znalezienie odpowiedniego gwiazdozbioru ci nie wychodzi, jeśli wybrałeś sobie taki, którego z tej półkuli nawet nie widać. Szkoda, że zdajesz sobie z tego sprawę dopiero, kiedy kończy się już czas egzaminu. Pozostaje ci mieć nadzieję, że teoria wystarczy do zdania. 2 Zostaje ci piętnaście minut do końca, kiedy dociera do Ciebie, że nie masz szans znaleźć wybranego gwiazdozbioru, bo go na tej półkuli zwyczajnie nie widać. Na szybko wybierasz inny i co prawda go znajdujesz, ale nie masz już czasu, żeby go dokładnie przenieść na pergamin. Coś tam jednak masz, to najważniejsze. 3 Udaje ci się odnaleźć gwiazdozbiór, ale ciągle go gubisz. Teleskop ci się przekręca, gubisz ustawienie, musisz co chwilę szukać go od nowa. Nie masz pewności, czy na pewno wszystkie zaznaczone gwiazdy są z tego gwiazdozbioru, a nie innego… Ale już nie masz czasu, żeby wszystko dokładnie sprawdzić. Koniec egzaminu! 4 Do połowy rysujesz dobry gwiazdozbiór, a od połowy inny. Nawet nie zdałeś sobie sprawy z własnego błędu, więc jesteś przekonany, że przerysowałeś dobrze, chociaż, cóż, tylko do połowy. Możesz spać spokojnie, nie zdając sobie sprawy z własnej pomyłki, ale przy wynikach możesz się zdziwić. 5 Po odnalezieniu odpowiedniego gwiazdozbioru zabierasz się za jego przerysowywanie na pergamin. Ciężko powiedzieć, czy to kwestia nerwów, późnej pory, może nadmiaru kawy, jeśli takową pijasz, ale trzęsą ci się ręce i punkty nie są naniesione zbyt dokładnie. Ogólny zamysł jednak jest, więc nie najgorzej! 6 lub więcej Wybierasz gwiazdozbiór, który udaje ci się odnaleźć bezbłędnie już przy pierwszym podejściu. Przeniesienie go na pergamin nie zajmuje ci nawet połowy zadanego czasu, więc wychodzisz z sali jako jeden z pierwszych, dumny z siebie. I prawidłowo! - Kod:
-
<kk>Kostka na podpisanie gwiazdozbiorów:</kk> <kk>Kostka na przerysowanie gwiazdozbioru:</kk> <kk>Liczba punktów z astronomii:</kk>
Historia Magii Profesor Binns jak co roku pojawił się pod salą egzaminacyjną, żeby przeprowadzić egzamin z historii magii. Tym razem padło na szóstoklasistów – a on całkiem lubił ich egzaminować, bo nie byli tak zestresowani, jak piąto- czy siódmoklasiści. Poza tym nie było ich wielu, bo akurat ten przedmiot niewielu wybierało na poziomie owutemów. Dlatego profesor miał pewność, że gości w swojej sali samą śmietankę pasjonatów historii. Czy mogło być coś piękniejszego? Kiedy tylko uczniowie zajęli miejsca w sali, przed każdym pojawił się specjalnie zaczarowany pergamin. Nie było mowy o ściąganiu czy jakimkolwiek oszukiwaniu podczas egzaminu. Trzeba było liczyć na własną wiedzę i nic więcej. Arkusz egzaminacyjny zawierał siedem pytań z zakresu przerabianego w ostatnim roku. Wystarczyło na nie odpowiedzieć. Co mogło być w tym trudnego? Rzuć kostką. Liczba oczek powie ci, na ile pytań znałeś odpowiedź. Każde dwa punkty w skrytce z historii magii to dodatkowa dobra odpowiedź – ponad liczbę oczek. Napisz tu posta o samym przebiegu egzaminu – bez udzielania odpowiedzi na pytania. Następnie z poniższych pytań wybierz tyle, na ile możesz odpowiedzieć, nie mniej i nie więcej. Numery pytań wraz z odpowiedziami wyślij PMką do Mistrza Gry (jedna PMka zbiorcza z odpowiedziami ze wszystkich egzaminów). 1. Podaj imię i nazwisko sędziego zabitego podczas Mistrzostw Świata w Quidditchu w 1357r. 2. Podaj imię greckiej czarownicy, która zasłynęła z zamieniania żeglarzy w świnie. 3. Podaj rok śmierci czarownicy uprowadzonej przez chochliki kornwalijskie. 4. Podaj imię i nazwisko czarodzieja, którego popiersie stoi w tej sali. 5. Podaj rok śmierci czarodzieja, który udowodnił, że lelek wróżebnik zwiastuje deszcz. 6. Podaj nazwę organizacji goblinów, która domagała się prawa do używania różdżek. 7. Podaj główne ustalenie Konwencji Czarodziejów z 1846 roku. 8. Podaj nazwę zbrojnego wystąpienia Wielkich Stóp w 1892 roku. 9. Podaj nazwisko czarodzieja działającego aktywnie w obronie goblinów. 10. Podaj nazwisko czarodzieja chorującego na znikanie epidemiczne, który zaginął w XIX wieku. - Kod:
-
<kk>Liczba oczek:</kk> <kk>Liczba punktów z historii magii:</kk> Wróżbiarstwo Profesor Appleby kochała egzaminy końcowe, bo miała świadomość, że podchodzą do nich tylko ci, którzy rzeczywiście lubią jej przedmiot. A ona uwielbiała tych, którzy doceniali szlachetną sztukę spoglądania w przyszłość. Gdyby mogła, po prostu przegadałaby z nimi najbliższe dwie godziny, ale wiedziała, że musi dokładnie sprawdzić jej wiedzę. W końcu w przyszłym roku mieli zdawać OWuTeMy, między innymi z wróżbiarstwa, nie mogła więc im odpuścić. Mimo że niektórzy prawdopodobnie nie zgadzaliby się z jej opinią, ona uważała, że egzaminowanie z teorii nie miało sensu. Oczywiście, trzeba mieć podstawy, by móc opanować praktykę, ale wychodziła z założenia, że każdy, kto dotrwał do końca szóstej klasy na jej przedmiocie, te podstawy opanowane ma. Właśnie dlatego egzamin z wróżbiarstwa miał tylko część praktyczną. Profesor Appleby zapraszała do sali każdego z osobna, żeby następnie zadać mu banalne wręcz zadanie. Dla niej, oczywiście, wszystkie te zadania, na każdym etapie edukacji, były przeraźliwie proste, niemniej uważała, że nikt nie powinien narzekać. Tym razem trafiło na czytanie z dłoni. - Oceń, proszę, kształt mojej dłoni. Co on, według ciebie, oznacza? – zapytała, zaczynając od absolutnych podstaw. To miał być początek, ale jeśli ktoś poległby już tutaj, wiedziała, że nie będzie miała o czym z nim rozmawiać. Rzuć kostką. Wynik powie ci, co odpowiedziałeś. Za każde trzy punkty w skrytce możesz dodać sobie +1 do oczek. 1 Nie masz pojęcia. Naprawdę nie wiesz. Dłoń jak dłoń, co to znaczy, że ma jakiś kształt? Ma kształt dłoni, bez przesady, kontakt z geometrią może mieć co najwyżej wtedy, kiedy jej grzbietem rozmażesz ołówek. Lejesz wodę, ale widzisz, że daleko tak nie zajedziesz. No ale jaki miałeś inny wybór? 2 Kojarzysz, że rzeczywiście dłonie mają różne kształty, nawet je wymieniasz, dodając coś tam o każdym z nich. Nie potrafisz jednak zastosować tej wiedzy w praktyce – ostatecznie dochodzisz do wniosku, że dłoń pani profesor ma nienaturalny kształt, niepasujący do wzorców. Rozgryzła cię, widzi, że coś kręcisz, ratuje cię właściwie tylko ta teoria. 3 Jak dla ciebie, oglądana dłoń jest raczej kwadratowa. Czy ma długie palce… Ciężko wyczuć. Kwadrat jest kwadrat. To twoja odpowiedź, wzbogacona o kilka cech charakteru, którymi powinna się cechować profesor Appleby. Kiedy jednak dochodzisz do jej upodobania do pracy fizycznej i sceptycznego podejścia do wróżenia, czujesz, że coś tu jest nie tak. 4 Wydaje ci się, że to jakoś układa się w trójkąt. Tak mniej więcej. Te palce też jakieś nie za długie… Chyba. Nie masz jednak czasu na wahanie, więc przy tym zostajesz. Opowiadasz, co pamiętasz, snując przed profesor Appleby wizji artystycznej duszy i niezwykłej wrażliwości. Nie do końca trafiasz, ale gadane masz, więc istnieje szansa, że zdasz. 5 Kształt dłoni idzie jakby w kwadrat, ale najbardziej skupiasz się na długich palcach. Czujesz, że do klucz do sukcesu. Pewny siebie wyczytujesz z tej dłoni ciekawość świata i pomysłowość, na przykładach udowadniając, że nawet jeśli kształt ręki się nie zgadzają, to interpretacja na pewno pasuje. A profesor Appleby lubi komplementy, dobrze z tego korzystasz. 6 lub więcej Wprawne oko podpowiada ci, że choć kształt dłoni można było zinterpretować jako kwadrat, tak naprawdę to raczej owal. Długie palce są tutaj również kluczowe. W swojej teorii upewniasz się, kiedy oceniasz elastyczność skóry. Tu nie ma gdzie się pomylić. Krótki, rzeczowy opis, opierający się o energiczność, niezależność i charyzmę, zapewnia ci aprobatę nauczycielki. Profesor Appleby kiwa głową, przechodząc do drugiego zadania. Lubi polegać na pewnej dowolności, więc i teraz daje ci szansę na wykazanie się. - Wybierz teraz, proszę, jedną z linii na mojej dłoni, wskaż mi ją, nazwij i opisz, czego można się z niej dowiedzieć.Rzuć kostką. Jej wynik powie ci, czy dobrze wskazałeś linię. Każde trzy punkty w skrytce pozwalają ci zmodyfikować rzut o +1. 1, 2, 3 Niestety, wskazałeś jedną linię, a mówisz o zupełnie innej. Już lepiej się dalej nie pogrążaj. 4, 5, 6 Świetnie wiesz, o czym mówisz. Tu nie ma tematu, w jakim mógłbyś zostać zagięty, prawda? - Kod:
-
<kk>Kostka na rozpoznanie kształtu:</kk> <kk>Kostka na linię:</kk> <kk>Liczba punktów z wróżbiarstwa:</kk>
Starożytne Runy Profesor Vector niemal odliczała minuty do końca roku szkolnego, kiedy to wreszcie będzie mogła odpocząć od tego zamku na całe dwa miesiące. Wojna wywołała u niej lęki, których nie potrafiła się pozbyć – i nie mogła nic na to poradzić. Na szczęście po egzaminach czekała ją już tylko uczta pożegnalna i święty spokój. Prawdopodobnie dlatego podczas układania egzaminu postawiła na najprostsze rzeczy; po prostu nie chciała, żeby ktokolwiek musiał przez nią powtarzać rok, bo to by oznaczało, że musi kolejny raz go uczyć. A ona naprawdę straciła zapał do nauczania i mocno rozważała zmianę pracy. Kiedy tylko uczniowie weszli do sali, szybkim ruchem różdżki rozłożyła przed nimi pergaminy. Na każdym z nich narysowany został zestaw run. Zadanie polegało właściwie na tym samym, na czym polegała większość jej zajęć. - Przed sobą macie starożytne runy. Jak wiecie, każda z run odpowiada greckiej literze. Waszym zadaniem jest napisać, jakie to litery. Macie na to pół godziny, więcej nie przewiduję. Do dzieła!Rzuć kostką. Liczba oczek powie ci, ile run byłeś w stanie rozpoznać. Każde dwa punkty w skrytce ze starożytnych run to dodatkowa dobra odpowiedź – ponad liczbę oczek. Następnie w temacie do rzutów rzuć kostką opisaną jako Runy – liczba kości zależy od liczby rozpoznanych run. Napisz tu posta o przebiegu egzaminu, podając odpowiedzi. - Kod:
-
<kk>Link do rzutu na runy:</kk> [url=LINK]klik[/url] <kk>Liczba punktów ze starożytnych run:</kk> Wszelkie pytania dotyczące egzaminów szóstoklasistów należy kierować do Felixowej. |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Effie Force
Skąd : USA Liczba postów : 156
| Temat: Re: Sala egzaminacyjna - egzaminy szóstoklasistów 29.07.16 16:40 | |
| 27 czerwca 9:00, Eliksiry
To teraz eliksiry! Z tego też nie szło jej najgorzej. Co więcej udało jej się rozpoznać 6 eliksirów! Jak na nią to było duże zaskoczenie. Później miała uwarzyć eliksir spokoju. Wiedziała jak to zrobić, często jej się przydawał. Pięć składników. Może odrobinę zbyt skomplikowany, ale Ef się starała. Jednak zrobiła coś za szybo i połowę sproszkowanego Kamienia Księżycowego wysypało jej się na podłogę. Na szybkości powtórzyła eliksir, który był jakiś lepszy. Ten egzamin chyba dobrze jej poszedł. Ale nie spoczywajmy na laurach!
Kostka na rozpoznanie eliksirów:5 Suma punktów za eliksir: 21 + 1+ 5 = 27 Liczba punktów z eliksirów:5 |
| | | Effie Force
Skąd : USA Liczba postów : 156
| Temat: Re: Sala egzaminacyjna - egzaminy szóstoklasistów 29.07.16 16:59 | |
| 25 czerwca 15:00, Wróżbiarstwo
Wróżbiarstwo to była loteria. Albo Ef trafi na coś o czym miała świetne pojęcie. Albo na coś co ją kompletnie pogrąży. Czytanie z ręki? Nie czuła się w tym pewnie. Wydało jej się że widzi trójkąt. W sumie to zaczęła paplać odrobinę bez sensu, co umiała doskonale. Miała nadzieję, że trochę zamydli oczy nauczycielce i jako tako zaliczy. Za to druga część poszła jej o wiele lepiej. Wybrała linię życia i co do najmniejszego szczegółu udało jej się ją opisać. Nauczyciela wydawała się zadowolona. Czyżby Ef zaliczyła wszystkie przedmioty?
Kostka na rozpoznanie kształtu:3 +1 za punkty ze skrytki=4 Kostka na linię:4 Liczba punktów z wróżbiarstwa:3 |
| | | Effie Force
Skąd : USA Liczba postów : 156
| Temat: Re: Sala egzaminacyjna - egzaminy szóstoklasistów 29.07.16 17:26 | |
| 28 czerwca 9:00 , ONMS
Ef nie przepadała za zwierzętami. Ale wybrała ten przedmiot, bo spodziewała się, że profesor nie da nic trudnego. A jednej zależało jej na zdaniu wszystkich przedmiotów i wyrwania się z tej budy. Profesor jej nie zawiodła. Znała te zwierzęta i wiedziała co one lubią. Kiedyś zdemolowały jej ogródek w poszukiwaniu błyskotek. Najpierw wybrała naszyjnik. I nic. Zwierzątko nawet nie dało znaku życia. Później zdecydowała się na pierścionek. Dalej nic. Lusterko. Nic. Wzięła nawet srebrną łyżeczkę. Nadal nic. Zaczynała wątpić czy tam w ogóle jest jakiekolwiek zwierzę. Może podejmował decyzje zbyt pochopnie. Stanęła nad różnościami i zastanowiła się porządnie. W oko wpadła jej brożka z kolorowymi kamykami. Podstawiła pod norę i zwierzątko szybko wyszło. Odetchnęła z ulgą. Teraz już musi je nakarmić. Podeszła do drugiego stołu i od razu wybrała to co wyglądało najbardziej smakowicie, czyli sałatkę grecką. Niuchacz nawet nie zwrócił na to uwagi. Później wybrała coś z innego rodzaju - wielki czekoladowy tort. Też nie zainteresował zwierzątka. Podsunęła mu jabłko. Nic. Zaczynała się denerwować. Polędwice z kaczki. Nic. Dopiero gdy wpadła na pomysł, że zwierzę mieszkające pod ziemią musi jeść to co jest pod ziemią, wybrała pojemnik z glizdami. Niuchacz wręcz podbiegł uradowany. Nie poszło jej najlepiej. Ale wykonała zadanie i liczyła na zaliczenie.
Kostka na wybór przedmiotu:5 Kostka na wybór jedzenia:5 Liczba punktów z ONMS:2 |
| | | Leo Slughorn
Skąd : Cornwall Liczba postów : 438
| Temat: Re: Sala egzaminacyjna - egzaminy szóstoklasistów 29.07.16 20:29 | |
| Zaklęcia
Egzaminy były zdecydowanie tą częścią roku szkolnego, której nikt nie wyczekiwał z utęsknieniem. No chyba, że naprawdę się przygotowywał i uczył, ale to przecież Hogwart, nie oszukujmy się. Może Leo powinien podchodzić do testów z uśmiechem na twarzy, optymistycznym nastawieniem i wspomnieniem tych wszystkich nocy, które zarywał na rzecz nauki. Problem w tym, że takowych nocy nie było i raczej już nie będzie. Mimo wszystko jego stosunek do egzaminów końcowych był zaskakująco olewający. Nie było modlitw i zaklinań, żeby zdać i zdać wszystko ładnie. Bo po co? Mógł nawet kiblować, jakoś by się tym specjalnie nie zaaferował. Jedynym minusem powtarzania klasy byłby Gabe i fakt, że wystawienie ich na dystans, który był nieuniknionym elementem nowego roku szkolnego, trwałoby dłużej, znacznie dłużej, dłużej o przeraźliwe dziesięć miesięcy, które w tamtym momencie zdawało się być wiecznością. A więc Zaklęcia. Coś co powinno pójść w miarę okej. Powinno, o ile nie wymyślili czegoś chorego. Ale że Ministerstwo to Ministerstwo, to jasne, że musieli wymyślić coś psychicznego i nie do obejścia. „Bo my lubimy dzieci!”, jak cholera, właśnie widać. Podszedł do swojego fantoma. Z początku nie był pewien, co właściwie mu dolega, bo jedyną niepokojącą rzeczą był przeraźliwy krzyk wydobywający się z gardła pacjenta. Leo podszedł bliżej, powoli i ostrożnie. Odczekał chwilę zanim pozwolił sobie przykucnąć przy fantomie. Dotknął delikatnie ręki kukły i w tym momencie poczuł jak pod jego pseudoskórą coś się odgina. Nie usłyszał chrupnięcia tylko dlatego, że zostało one zagłuszone przez krzyk jego pacjenta. Podobnie jak wszelkie pozostałe chrupnięcia. Okej, po kolei. Na spokojnie. Najpierw trzeba coś zrobić, żeby przestał się drzeć, bo inaczej Slughorn na nic nie wpadnie. - Terminus Dolor – rzucił na miejsce, w którym przed chwilą złamała się kość. Było ich jednak o wiele, wiele więcej i widać było, że sprawiają fantomowi ogromny ból. Co paskudniejsze były widoczne gołym okiem w postaci wypustek na ciele. Ohyda. Rzucił zaklęcie w jeszcze kilkunastu miejscach i choć wiedział, że ulżył mu choć odrobinę, to ten nie przestawał krzyczeć. - No jasna cholera, Quietus – rzucił niewiele się nad tym zastanawiając. Tak, fantom teraz wydawał z siebie dźwięki o wiele cichsze niż poprzednio, ale Leo zorientował się jak głupio zmarnował drugie zaklęcie. Jeszcze tylko jedno. Teraz naprawdę musi się skupić, właśnie w tamtym momencie dotarło do niego, jak głupio byłoby zawalić z Zaklęć, które przecież nie były takim najgorszym przedmiotem. Co tam się robiło przy złamaniach...? - Rigido – rzucił po dłuższej chwili namysłu. I jeszcze raz, i jeszcze raz, mając nadzieję, że udało mu się usztywnić wszystkie.
Kostka na sytuację: 6 Rzucone zaklęcia: Terminus Dolor, Quietus, Rigido Kostki na zaklęcia: 2 i 6 (po przerzucie), 1 i 3, 5 i 6 Liczba punktów w skrytce: 5 |
| | | Leo Slughorn
Skąd : Cornwall Liczba postów : 438
| Temat: Re: Sala egzaminacyjna - egzaminy szóstoklasistów 29.07.16 21:14 | |
| Transmutacja
Po wczorajszym podejściu do zaklęć, Leo zaczął się zastanawiać, co zostało przygotowane na egzamin z Transmutacji. Może będą wybebeszać człowieka i zmieniać śledzionę w nerkę? W sumie całkiem ciekawe, mające praktyczne zastosowanie i przydatne w życiu. Tym razem jednak się zawiódł. Nie, że było mu przykro, że nie będą bawić się ze zwłokami, co to to nie, po prostu liczył na coś o wiele ciekawszego. A tu zadanie okazało się całkiem banalne – to w tamto, to w tamto i to w tamto. Super. Mimo wszystko chyba odrobinę się rozstroił, bo nie mógł sobie za cholerę przypomnieć zaklęcia na tę kanapkę. Na egzaminie powinno być coś poważniejszego, no błagam. Choć z drugiej strony transmutacja rzeczy w jedzenie faktycznie jest chyba bardziej przydatna niż zmienianie kamyka w cegłę. W końcu przypomniał sobie odpowiednią formułę, jednak prawdopodobnie zbyt się pospieszył, bo nie poradził sobie najlepiej. Nieważne. Kolejne zaklęcie znał lepiej, ale, przysięgam na Merlina!, ręka mu zadrżała i efekt był podobny, jak poprzednio. Nie zawal tego, okej? Nie bardziej. Ostatnie zadanie. Przywracanie życia? O, to mogło się przydać. I na pewno zna tę formułę. Rzucił zaklęcie, ale poradził sobie tylko odrobinę lepiej niż poprzednio. Super. Nie ma to jak zawalić Transmutację.
Suma kostek – pierwszy przedmiot 7 Suma kostek – drugi przedmiot 7 Suma kostek – trzeci przedmiot 9 Liczba punktów w skrytce: 1 |
| | | Eileen Gray
Skąd : Szkocja Liczba postów : 189
| Temat: Re: Sala egzaminacyjna - egzaminy szóstoklasistów 31.07.16 9:58 | |
| Zaklęcia, 24 czerwca 9:00
To był pierwszy egzamin w życiu Eileen, dlatego podchodzila do niego bardzo poważnie. Od tygodni miała trudności z nawiązaniem kontaktu z otoczeniem, ponieważ nieustannie przeglądała książki i ćwiczyła zaklęcia. Gdy w koncu nadszedł dzien sądny, niezbyt pewnie weszła na salę i przeżyła prawdziwy szok. Fantomy? Mieli ratować życie sztucznych istot? Tego jeszcze nie grali. Krukonka szybko zajęła swoje miejsce i sięgnęła po wskazówki. Bąble..? Poparzenia...? Merlinie, jej fantom płonął!
- Frigus! - nie było to mistrzowsko rzucone zaklęcie, ale zadziałało lepiej niż gorzej, więc stopniowo ciało "pacjenta" zmniejszało swoją temperaturę. Nie było to wystarczające, więc postanowiła poprawić efekt drugim czarem, - M-malagma glaciem!
Zaklęcie z efektem przykladanego lodu zadziałalo jeszcze słabiej, ale wystarczająco, by uzupełnić braki poprzedniej interwencji. Efekty poparzeń zaczynały znikać, pozostawiając po sobie drobne ranki.
- Ferula! - tym razem udało sie całkiem nieźle. Pojawiły sie bandaże, które opatrzyły ocalonego przed spłonięciem fantoma. Sytuacja opanowana, dziewczyna mogła spokojnie zakończyć egzamin.
Kostka na sytuację: 4 Rzucone zaklęcia: Frigus, Malagma Glaciem, Ferula Kostki na zaklęcia: 6 i 1, 4 i 1, 2 i 6 Liczba punktów w skrytce: 4 |
| | | Eileen Gray
Skąd : Szkocja Liczba postów : 189
| Temat: Re: Sala egzaminacyjna - egzaminy szóstoklasistów 04.08.16 19:31 | |
| Transmutacja, 25 czerwca 9:00
Stanęła przed stolikiem i popatrzyła na leżące przedmioty. Transmutacja w kanapkę? To wbrew drugiemu prawu Gampa. W zasadzie to wbrew pierwszym dwóm. Próbować? Nie, to bez sensu. Nie będzie próbować zrobić czegoś, co jest niemożliwe. Tak się składało, że recytowała z pamięci wszystkie te prawa i nie zamierzała się z nimi kłócić. No dobrze, ale teoria teorią, a praktykę jakoś zaliczyć trzeba. Pergamin należy transmutować w ptaka. Dobrze, skoro tak... Jakie zaklęcia można do tego zastosować? Eileen kojarzyła dwa. Avifors było najbardziej oczywistym wyborem, ale nie jedynym. Duckfloris zmieniało obiekt w kaczkę, a kaczka przecież ptakiem była, prawda? Postanowiła skorzystać z pierwszego, ale nie była wystarczająco skupiona i czar zadziałał "na styk". Ledwo ledwo, ale jednak coś się udało. Trudno, poprawiać raczej nie można. A mysz? Przywrócić do żywych? Nie ma opcji... Tak mówi trzecie prawo Gampa! Mogłaby wykorzystać Reparat Venis, żeby przywrócić jej krążenie, ale skoro mysz nie żyła, to uruchomienie pompki zwanej sercem niewiele zmieniało. Całe stworzenie było martwe, przepływ krwi nie ma już na to wpływu. No nic, wykonała jedno z trzech zadań, w dodatku z ledwością, nie wiadomo co z tego jej uznają a czego nie. Wszystko w rękach Merlina!
Suma kostek - pierwszy przedmiot: 10 Suma kostek - drugi przedmiot: 9 Suma kostek - trzeci przedmiot: 13 Liczba punktów z transmutacji: za mało xd |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Sala egzaminacyjna - egzaminy szóstoklasistów | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| |