Mistrz Gry
- Liczba postów : 1032
| Temat: Apteka pana Mulpeppera 28.09.15 11:31 | |
| Apteka pana MulpepperaNiewielki sklep, w którym zaopatrzyć się możesz w różnego rodzaju eliksiry, w tym czarnomagiczne, a przede wszystkim najróżniejsze składniki, które przydadzą ci się do samodzielnego warzenia mikstur. Specjalnością apteki są ingrediencje trudne do zdobycia, zwłaszcza w legalny sposób.
|
|
Mégaira Lynch
Liczba postów : 74
| Temat: Re: Apteka pana Mulpeppera 24.12.15 3:27 | |
| Od jakiegoś czasu niespecjalnie miała gdzie mieszkać i zwykle jej to nie przeszkadzało, ale teraz sytuacja była nieco inna. Potrzebowała kociołka i gdyby miała mieszkanie, mogłaby skorzystać z własnego. Ale nie miała. To sprawiało, że trzeba było szukać innych możliwości i szybko wpadła na to, że u pana Mulpeppera, o ile dobrze zagada, będzie mogła posiedzieć na zapleczu. I rzeczywiście, mimo że to nie było proste, mimo że musiała obiecać nieokreśloną rzecz (a ona nie znosiła być winna, nikomu i niczego, a już zwłaszcza, gdy w grę wchodziły przysługi), miała czas i możliwości. Idealnie. Zaczęła przygotowywać składniki. Niektóre wyszły jej całkiem przyzwoicie (prawdę mówiąc korzeń belladonny i kamień księżycowy nigdy nie wyglądały w jej wykonaniu tak dobrze), o innych wolała nie wspominać (khę, khę, krew salamandry), ale było jej wszystko jedno, o ile niczego nie pochrzani później. Początek był niezły, bo mlecznobiała powierzchnia eliksiru była wręcz podręcznikowa, tyle że zaraz potem płyn zaczął się pienić i to już nie było za dobre. Jad bahanek nie poprawił sprawy, choć Meg nigdy nie wiedziała, czy ten konkretny smród oznacza coś złego, czy to po prostu ten jad tak jedzie. W każdym razie idealnie obrobiony kamień księżycowy pomógł bez dwóch zdań - delikatna mgiełka, unosząca się nad kociołkiem, nie mogła znaczyć nic innego. Tylko teraz nie spieprzyć... Ale nie mogło być tak dobrze. Mimo że w pewnym momencie znów wyglądało na to, że składniki świetnie się ze sobą zgrały, generalnie całość udało jej się przypalić, a poza tym eliksir cuchnął. Bardzo. Za bardzo. Trudno. Nalała odrobinę do butelki z ognistą i liczyła, że whisky zabije ten odór. Resztę wylała - wolała nie ryzykować, że ktoś to wypije i umrze, chociaż zwykle nie miała nic przeciwko temu. Teraz jednak nie była u siebie i musiała o tym pamiętać. Wychodząc zameldowała, że pozostawiła po sobie nawet większy porządek, niż zastała, a przy kasie postawiła fiolkę z eliksirem. Odrobiną, w ramach zapłaty. Nie będzie dłużna przysługę, nie tym razem.
Punkty za składniki: 37 Modyfikatory:3-3-1+3-3+3-2-1-1 = -2 Dodatkowe za punkty w skrytce: - Suma punktów: 35 Powodzenie: tak
zt |
|