Lewis, nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, że dziewczyna może nie wiedzieć co to są progi, lub nazwy chwytu. Pewnie mógł się tego domyśleć, ale był za bardzo przejęty tym, że w końcu może się podzielić z kimś swoją nie małą pasją. Był po prostu przejęty tym, że kogoś to na prawdę może zainteresować. Po ułożeniu jej palców, ciągle patrzyła na to co dziewczyna robi. Czy jakoś sobie radzi, czy gryf nie jest dla niej za duży. Prawdopodobnie tak było, po rączki to miała malutkie, jak u dziecka. Ale cóż, radziła sobie. Może za pierwszym razem nie wydała idealnie czystego dźwięku. Ale Myrnin, nie dał tego po sobie poznać. po prostu dał jej wolną rękę, on też sam się  uczył. A większości uczył sie ze słuchu. Jego pierwsze dźwięki, tez nie były idealne. Więc nie będzie się z niej śmiał. Ona taki nie jest. Uśmiechnął się do niej zachęcająco, aby spróbowała jeszcze raz. Cóż, to już brzmiało lepiej o wiele lepiej. Najwyraźniej Eileen, szybko się uczyła. Ale cóż, dom niebieskich od czegoś zobowiązywał, prawda? - Świetnie, na prawdę super. Chcesz spróbować jeszcze? - zapytał sie z uśmiechem, skory do pomocy jak zawsze.  Uwielbiał pomagac innym, najlepiej jak jeszcze pomagał im w tym, co sam najlepiej potrafił. Tak, ciszyło go to bardzo. Jeśli będzie chciała spróbować po raz kolejny, to pokaże jej inny chwyt. A potem skleją z tego jakaś melodię.


zt