Claire Driscoll
Liczba postów : 25
| Temat: Claire Driscoll 21.07.16 18:56 | |
| Claire Driscoll Imię i Nazwisko Claire Driscoll Data i miejsce urodzenia 1986/08/30, Dunseverick Miejsce zamieszkania Cloughmills, Irlandia Północna Czystość krwi 100% Preferowany dom ? Znak rozpoznawczyBardzo ruchliwa, nieco nieprzewidywalna. Potrafi nagle schować się pod stołem albo kazać ci się kryć. W jednej chwili ci ufa, w następnej oskarża o szpiegostwo. Aparycja Lubi szkolne szaty, bo pozwalają jej ukryć się w tłumie. Pod nimi nosi bardzo różne rzeczy, często czarne, dzięki którym, jak twierdzi, Oni nie będą w stanie jej dostrzec. Kiedy jednak ma lepszy dzień, ubiera się jak normalna nastolatka, dżinsy, koszulka, trampki. Takie dni jednak zdarzają się rzadko. Ogólnie wychodzi z założenia, że ubrania muszą być wygodne i wytrzymałe. Kupując coś nowego sprawdza, czy będzie mogła bez problemu się w tym poruszać, jakby nagle miała zacząć biec albo gdzieś się schować. Nie lubi biżuterii, bo kiedy metal odbija światło, za dobrze ją widać. To nie dotyczy rzemieni, dlatego ma ich kilka na lewym nadgarstku. Lubi rękawiczki, dzięki którym nie porani sobie rąk przy przeskakiwaniu przez murki i nie zostawi odcisków palców, przez które Oni mogliby ją znaleźć. Wybrany wizerunek Camren Bicondova Wzrost 153 Budowa ciała drobna Oczy brązowe Włosyciemny blond Blizny/znamionabrak Osobowość Okej, zbliż się. Powiem ci, ale nikt nie może nas podsłuchać, rozumiesz? Nikt. To ważne. Największy problem jest taki, że zainteresowali się mną obcy. Merlinie, nie, nie zielone ludki z wielkimi oczami, co ty, nienormalny jakiś jesteś? Obcy. Oni. Nie wiem, nie mam pewności, ale wydaje mi się, że mają powiązania z rządami wszystkich najważniejszych krajów, czarodziejskich i mugolskich. Nie są tacy jak ty i ja, więc są obcy, to chyba jasne? Z jakiegoś powodu jestem dla nich ważna, prawdopodobnie przez moją matkę, bo ona wiedziała dużo rzeczy, nawet sobie nie wyobrażasz. Ona już nie żyje, dorwali ją lata temu, więc teraz interesują się mną. Chyba nie sądzisz, że powiem ci, czy ja też wiem to co ona? Może i ci ufam, chociaż nie wiem, wyglądasz trochę podejrzanie, ale nawet jeśli jesteś w porządku, to ściany mają uszy, uwierz. Powiem tylko tobie i wszyscy będą wiedzieli. Nie mogę sobie na to pozwolić. Wiesz, to, że jestem niska, to akurat zbawienie i strasznie się cieszę, że nie urosłam wyższa. Dzięki temu łatwiej mi się schować, bo bez problemu schowam się właściwie wszędzie, pod stół, pod łóżko, do szafy, narzucisz na mnie płaszcz i już mnie nie ma. To świetne i możesz mi tego zazdrościć, ale no sorry, tobie stópek nie utnę. Oni ci też tego nie zrobią, bo jak jesteś wyższy, to cię łatwiej namierzyć, a o to im chodzi. Liczę, że skoro mówię ci to wszystko, a nie mówię wszystkim, wiadomo, to jakby co, to pomożesz mi czasem wypróbować jakieś nowe kryjówki. Muszę wiedzieć, którędy uciekać, z każdego miejsca, więc jak jestem gdzieś, gdzie mnie wcześniej nie było, to ogarnięcie planu ucieczki jest pierwszym, co muszę zrobić. Nie mam pojęcia, dlaczego inni tego nie robią, ale jak kiedyś, idioci, zostaną porwani, a ja nie, to się zdziwią. I przestaną się śmiać, wtedy ja się będę śmiać, jako ostatnia, to najważniejsze. Lubię się uczyć, trzeba wiedzieć jak najwięcej, nigdy nie wiadomo, kiedy coś ci się przyda. A jeśli mnie znajdą i żeby uciec będę musiała rozwiązać jakąś zagadkę? Albo zabiorą mi wszystko, tylko nie różdżkę? Albo właśnie różdżkę też? Merlinie, to trzeba brać wszystko pod uwagę, ty sobie nie myśl, że życie jest takie proste. To survival, tylko najlepsi sobie poradzą! A ja nie mam łatwo, ciągle ktoś mnie śledzi, chodzi za mną, powinieneś mnie podziwiać, że jeszcze nie zwariowałam, niejeden na moim miejscu by ześwirował. Ale ja nie z takich, ja się trzymam. Wiesz, wiedza to jedno, ale ważne, żeby mieć też przy sobie potrzebne rzeczy. Żeby przeżyć albo żeby walczyć, czyli w sumie przeżyć, bo czasem nie da się inaczej. Nie masz pojęcia, ile rzeczy może się przydać! Niektóre mają ukryte przeznaczenie, to nie takie proste, żeby je odkryć, trzeba czasu, wystarczy zabrać i zastanowić się później, jak już się schowasz. Niektórzy się potem czepiają, że to ich było, ale serio, to jest najgłupszy tekst, jaki można rzucić, no wyobrażasz sobie? Własność, też mi coś. Jaką to ma wartość? JAK CIĘ PORWĄ I ZABIORĄ WSZYSTKO, A POTEM ZABIJĄ, TO TEŻ SIĘ BĘDZIESZ PRZEJMOWAĆ, ŻE COŚ MIAŁEŚ? Bez kitu. Nieno, sorry, denerwuję się łatwo, bo to wiesz, poważne rzeczy, a ludzie tego nie rozumieją, im się wydaje, że wszystko jest takie pewne, że są bezpieczni, a to guzik prawda. Ja wiem różne rzeczy, teraz ty też, więc nam się może uda. Nie będę ci kryć dupy, nie bądź niepoważny, nie będę się narażać za ciebie, mogę ci jakoś pomóc, ale wiesz. Jesteś kowalem własnego losu! Tak mówiła moja babka, świętej pamięci kobieta, co poradzić. Więc ja czasem pomogę tobie, ty mi, może jakoś nam się uda. Ale za dużo ze mną nie przebywaj, bo to wiesz, jak Oni nas powiążą, to będziemy mieć przesrane. Nie wiem, co mogę ci powiedzieć. Jestem ze Stanów, więc mogę mieć dziwny akcent, wiesz, taki amerykański, jak to nie wiesz, jaki to akcent? Jaki ty jesteś ograniczony! Czy ty w ogóle wiesz cokolwiek o świecie? No weź. Czemu tak patrzysz? A może ty też jesteś z Nich, co? Ja ci opowiadam o sobie, te wszystkie rzeczy, ZAUFAŁAM CI, a ty to wszystko tylko po to, żeby mnie zdradzić, wydać, żeby im pomóc, pewnie przez ciebie dopadną mnie jeszcze dzisiaj! Wynoś się, wynoś, słyszysz? Nie chcę cię więcej widzieć, pieprzonego szpiega, nie wiem, co ty sobie myślałeś, teraz muszę się schować, CO TY TU JESZCZE ROBISZ?! Historia Ta historia nie mogła się dobrze skończyć, od samego początku było wiadomo, że z dzieciakiem nie będzie dobrze. Kim jestem? Młody człowieku, rozmawiasz i nie wiesz z kim? W dzisiejszych czasach wy, młodzi, nie macie za grosz rozumu. Margaret Driscoll, zapamiętaj sobie to nazwisko. Claire jest moją wnuczką, córką tej, pożal się Boże, Dorothy, z którą mój syn nieszczęśliwie się związał. Zawsze wiedziałam, że jest idiotą, ma to po ojcu. Nie porozmawiasz z żadnym z nich, ona wyciągnęła nogi kilka lat temu, smocza ospa czy coś równie paskudnego, a on zabrał manatki, drugiego dzieciaka i się wyprowadził, nawet nie wiem gdzie. Znalazł sobie jakąś kolejną idiotkę, która za niego wyszła, ale ta przynajmniej jest normalna, w przeciwieństwie do Dorothy. Ale tak, chcesz coś wiedzieć o Claire. Urodziła się i było wiadomo, że normalna nie będzie, jak mogłaby być, jeśli jej matka była od lat świrnięta? Schizofrenia, mówili, ale ja tam nie wiem. Nazwanie tego wcale nie pomogło, po prostu poprzestawiały jej się klepki i tyle, powinni ją zamknąć albo przynajmniej wysterylizować, dlaczego miała się jeszcze rozmnażać? Ale nie, ona wiedziała lepiej, oni oboje, bo mój syn nie lepszy. Kompleks zbawiciela, tyle ci powiem. Myślał, że ją uratuje, że jak zrobią sobie dzieciaka, to jej się polepszy, diabli wiedzą, co siedziało w jego głowie. Więc pewnie, skończyli Hogwart, chociaż ta szkoła schodzi na psy, młody człowieku, mówię ci, jak możesz, to przepisz się gdzie indziej, bo skończysz jak oni wszyscy. Jestem już stara, więc wiem, co mówię! Nieważne, jak jesteś głupi, to twój problem. Skończyli Hogwart, wzięli ślub. Nie mieli ambicji, nie chcieli się dalej uczyć, zresztą ona i tak by sobie nie poradziła, a on, durny, polazł za nią, nic więcej. Nie wiem, gdzieś mieszkali, bywałam u nich czasem, ale do teleportacji nie trzeba adresu, zresztą nigdy mnie to nie obchodziło. Ona była koszmarną panią domu, nie umiała sprzątać, gotować, nie znała podstawowych domowych zaklęć. Ale twierdziła, że jak ją dorwą, to sobie poradzi - no nienormalna! A Michael, oczywiście, robił wszystko za nią, chociaż kto to widział, żeby mężczyzna zajmował się domem. Nie pracowali chyba, nie wiem, nie pytałam, co mnie to obchodziło. Miałam swoje pieniądze, więc nie zaglądałam im do portfela. Potem ona zachorowała, już nie tylko na głowę, smoczą ospę tym razem, zamknęli ją, a on został sam z dzieciakami. Radził sobie, co miał sobie nie radzić, ona to przecież nie była żadną pomocą. Ale już miał dosyć, wykończyła go, prawie dziesięć lat go męczyła, to też, biedak, zwariował. A ta ich córka to kropka w kropkę jak ona. Jedna, bo druga nie. Potem przylazł do mnie i mi mówi, uważaj, mamo, ja już nie mogę, ale przecież nie oddam do sierocińca, jak ma rodzinę. Zostawił dzieciaka i zniknął z tą drugą. Udusiłabym, jakby mi się nawinął. Dorothy już nie żyła, to pewnie dlatego miał dosyć, zresztą nawet jakby żyła, to bym tej małej z nią nie zostawiła, nie jestem bez serca. Dzieciakowi, nawet pieprzniętemu, należy się porządne dzieciństwo. Ale okazało się, że już przepadło, już niej nic nie będzie. Nie wiem, pewnie z dziesięciu lat nie miała, jak zaczęła to samo, że ktoś ją goni, śledzi, chodzi za nią, nie wiem. Zmyślała mocno, zabrałam ją do uzdrowicieli, powiedzieli to samo, co Dorothy, że schizofrenia. Mówiłam już, w żadne takie głupoty nie wierzę, tłukłam pasem, to się uspokajała. Jak wreszcie poszła do Hogwartu, to był spokój, niby jakaś wojna, ale tam gadanie. Oni wojny nie widzieli i teraz zrobili wielkie halo. Poradziła sobie, co miała sobie nie poradzić, może nawet jej pomogło to, że była nienormalna, bo w chowaniu się to była dobra, jak gdzieś wlazła, to jakby diabeł ogonem nakrył. Potem te trzy lata w szkole zastępczej, przecież bym jej nie uczyła w domu, jeszcze dbam o swoje nerwy. Wracała na wakacje i wystarczyło. Chociaż może jakby częściej w skórę dostała, to by jej to na zdrowie wyszło, nie opowiadałaby, że umarłam. Ja! Ja nie żyję, no przecież to przechodzi ludzkie pojęcie. Ale zawsze bzdury opowiadała, więc pewnie opowiadać będzie dalej. A ile razy mnie dyrekcja wzywała, że gówniara kradnie! Ale ja nie mam czasu po jakichś szkołach czy ministerstwach jeździć, niech się sami z nią użerają. W domu też wiecznie coś ginęło, ale wystarczyło ją trzepnąć, żeby oddała. Obrażona, oczywiście, wielka księżniczka, ale niech nie myśli, że jej wszystko wolno. Rozpuścili ją w tej szkole, ale co ja za to mogę. Co, jaka Ameryka? Młody człowieku, czyś ty na głowę upadł? Ona nigdy nie była poza Wielką Brytanią, głupi jakiś jesteś, że jej na słowo wierzysz?
Krewni i rodzina ➤ Margaret - babka, wychowuje Claire, odkąd jej matka umarła, a ojciec zniknął. ➤ Michael - ojciec, nie wytrzymał nerwowo, zostawił Claire u własnej matki i z drugą córką i nową kobietą wyprowadził się na drugi koniec kraju. ➤ Dorothy - matka, schizofreniczka, zmarła na smoczą ospę. ➤ starsza siostra - mieszka z ojcem, nie widziały się od latCiekawostki ➤ Od dziecka choruje na schizofrenię paranoidalną. Lekarze nie mają pewności, czy odziedziczyła to po matce, czy też raczej przyczyną była trauma, kiedy nagle została bez obojga rodziców. Niemniej, choroba uderza mocno, ale ani dziewczynka nie chce poddać się leczeniu, ani jej babka nie ma zamiaru jej do tego zmusić. ➤ Jest mitomanką, opowiada co chwilę inną historię, wierząc, że dzięki temu zmyli owych Onych. Nigdy nie można mieć pewności, że to, co mówi, jest prawdą. ➤ Kiedy coś zginie, można mieć niemal pewność, że to jej sprawka. Jest kleptomanką, co ma źródło w jej chorobie. Poza tym zbiera wszystko, co się tylko da, dlatego jej pokój w domu babki tonie w śmieciach (które jej babka usuwa w dniu, w którym Claire jedzie do szkoły, a potem dziewczyna jest przekonana, że zrobili to Oni) i tylko samozaparcie koleżanek z dormitorium sprawia, że cała sypialnia nie została zasypana przez śmieci. ➤ Ma momenty, kiedy czuje się dobrze, kiedy nie męczą jej żadne manie prześladowcze. Nie zdarza się to często, ale można wtedy z nią na spokojnie porozmawiać. W momentach, kiedy choroba ponownie atakuje, potrafi schować się w szafie na dwa dni i czytać książki, przyswajając tyle wiedzy, ile tylko się da. ➤ Nie widziała starszej siostry, odkąd ojciec zostawił ją u babci. Niezbyt ją nawet pamięta, chociaż ma kilka starych zdjęć. Chętnie by się z nią spotkała znowu. Na ojcu jej tak nie zależy - jest przekonana, że to on wykończył jej matkę, bo też należał to sławetnych Onych. ➤ Kocha koty, w Hogwarcie ma dwa, u babki kolejne trzy. ➤ Od zawsze wiedziała, że jest czarownicą, w końcu zarówno jej rodzice, jak i dziadkowie byli czarodziejami, ale kiedy wybuchały koło niej rzeczy, gdy się bała, to zaczynała panikować i za wszelką cenę starała się ukryć, przekonana, że umrze. Brytyjskie Ministerstwo Magii |
|