Leo Slughorn
Skąd : Cornwall Liczba postów : 438
| Temat: Leo Slughorn 26.01.16 21:53 | |
| Leonard Reginald Slughorn Imię i Nazwisko Leonard Reginald Slughorn Data i miejsce urodzenia 1985/07/11 Cornwall, Anglia Miejsce zamieszkania Cornwall, Anglia / South Kensington, Londyn Czystość krwi 100% Preferowany dom Gryffindor Znak rozpoznawczyPrzed Bitwą o Hogwart był dosyć rozpoznawalną personą, słynną z poczucia humoru i radosnej aury wokół swojej osoby. Przez to wielu uczniów kojarzy go i teraz, choć dawno już stracił tą pogodę ducha. Aparycja Leo do ubioru podchodzi, wbrew pozorom, bardzo subtelnie, jednak stara się tego nie okazywać. Większą część jego garderoby stanowią koszule i dżinsy, choć lubi też od czasu do czasu przywdziać jakieś bardziej luźne rzeczy, dlatego w jego szafie nie mogło zabraknąć bluz i dresów. Mimo różnorodnego gustu, Slughorn pilnuje, aby elementy jego ubioru zawsze do siebie pasowały. O ile w szkole stara się nie świrować ze zmienianiem ubrań średnio raz na cztery godziny, o tyle w domu w ciągu jednego dnia może mieć na sobie kilka różnych outfitów, co pewnie jest wynikiem zmienności jego humoru. Chłopak najlepiej czuje się w kolorach kontrastujących ze sobą, takich jak czerń i biel. Wybrany wizerunek Dylan Forsberg Wzrost 179cm Budowa ciała jego sylwetka jest szczupła, ale mimo to na jego torsie, rękach i nogach jest zarys mięśni Oczy błękitne Włosy coś w stylu ciemnego blondu Blizny/znamionaNa plecach ma długą bliznę, ciągnącą się od prawej łopatki, aż do okolic lewego biodra. Nie kryje się za nią żadna mroczna tajemnica, Leo po prostu w dzieciństwie zaliczył niefortunny upadek z drzewa, na które akurat się wspinał.
Osobowość Bitwa o Hogwart, wraz z całą otoczką i szalejącą po świecie wojną znacznie wpłynęła na psychikę wbrew pozorom podatnego na wpływy Slughorna. Z żywiołowego, pełnego wigoru i pozytywnej energii oraz pogody ducha chłopaka, którym był przed tymi tragicznymi wydarzeniami, nie zostało już niemal nic. Leo od małego był bardziej komunikatywny, można by rzecz, od swojej bliźniaczej siostry. Zawsze potrafił zacząć rozmowę z nowo poznaną osobą, rozluźnić napiętą atmosferę, czy wyjść z jakąś inicjatywą do kogoś. Oczywiście to w jego głowie rodziły się zawsze głupie, niepraktyczne i niestosowne pomysły na zabawy, żarty czy zajęcia. Ciekawy wszystkiego, niepoprawny optymista, dla którego świat to jedna wielka zagadka to rozwiązania. Był raczej miłą osobą, otwartą na świat, nie przejmującą się drobnostkami, u której nauka była na ostatnim miejscu. Dzięki swojemu poczuciu humoru, stał się całkiem rozpoznawalną personą wśród osób ze swojego rocznika. Zachował swoje zamiłowanie do wycinania najróżniejszych psikusów nawet za czasów panowania rodzeństwa Carrow w szkole, przez co niektórzy uważali go za niezwykle odważnego, a inni za niesamowicie głupiego dzieciaka. Po wojnie, a konkretnie Bitwie o Hogwart, wszystko się zmieniło. Leo zamknął się w sobie, to chyba najistotniejsza zmiana, jaka w nim zaszła. Stał jedną wielką plątaniną sprzecznych myśli, uczuć i emocji, momentami sam nie wiedział jak się czuje. Stał się nieufny i to bardzo. Miał wrażenie, jakby każda osoba na horyzoncie miała wobec niego złe intencje. Poza tym cały wigor i poczucie humoru uleciało z niego błyskawicznie. Kiedyś potrafiła rozbawić go byle pierdoła, teraz coraz bardziej o to trudno. Oczywiście stara się funkcjonować jak przedtem, nadal zarażać ludzi pozytywną energią i śmiać ze wszystkiego. Nawet nieźle mu to wychodzi, w końcu Slughorn od zawsze był całkiem niezłym kłamcą, tak więc większa część jego znajomych nawet nie zauważa, że coś zmieniło się w tym chłopaku, że coś jest nie tak jak powinno. Leo jest typem osoby, która nie lubi rozmawiać o uczuciach, tak więc żaden z niego romantyk. Jest za to dobrym słuchaczem i uwielbia analizować problemy innych ludzi, aby pospieszyć im z pomocą i radą. Opiekuńczy i szczodry w stosunku do najbliższych, ale kiedy ktoś zajdzie mu za skórę to chłopak nie będzie się patyczkował. Nie pozwoli nikomu bezkarnie obrażać siebie, czy kogoś z jego dobrych znajomych. Jedno, co nie zmieniło się w chłopaku wraz z upływem lat, to na pewno jego ciekawość wszystkiego (żeby nie rzecz wścibskość) i odwaga (nieraz objawiająca się w dość dziwny sposób), z której słyną wychowankowie Godryka.
Historia Leonard Reginald Slughorn – tak brzmi jego pełna godność, której nie cierpi. Pierwsze imię to dla niego udręka, zdecydowanie woli zdrobnienie: Leo i tak też zawsze się przestawia. Do drugiego zaś nawet się nie przyznaje. Tak było odkąd pamiętał i tak zapewne pozostanie. Urodził się 11 lipca 1986 roku w Cornwall, na chwilę przed siostrą. To jemu przypadła rola tego żywszego i bardziej ruchliwego z bliźniaków. Matka dzieci to dobra kobieta, jednak chłopak zawsze był poirytowany jej lekką nadopiekuńczością. Mimo to Leo nigdy nie czuł się z nią jakoś mocniej związany. Jego relacje z ojcem były zresztą podobne. Chłopak najlepiej czuł się sam ze swoją wyobraźnią, ewentualnie jeszcze z Amelią. Przed pójściem do Hogwartu raczej nie miał większego grona znajomych niż ci z rodziny. No, pozostawały jeszcze mugolskie dzieci gdzieś z przeciwległego końca miasta, ale kontakt z tymi chłopcami był równie stały jak śnieg w lecie. Ot, poznajmy swoje imiona, poróbmy coś razem przez chwilę, a na drugi dzień już się nie znamy. Slughorn dobrze jeszcze pamięta czasy, gdy nie mógł wyobrazić sobie dnia bez wyślizgnięcia się potajemnie na dwór, aby wracać o zdecydowanie zbyt późnej dla dziecka godzinie i wysłuchiwać bury od rodziców, stawiających mu za przykład Amelię. No cóż, nie miał innego wyjścia, matka w życiu nie puściłaby go samego na drugi koniec miasta, gdzie mieszkało najwięcej dzieciaków chętnych na różne zabawy i psikusy. Pewnego dnia w życiu rodziny pojawili się Lockheartowie, co wywołało trochę spięć pomiędzy rodzicami, ale przyszły Slughorn cieszył się z tego, że może zdobyć kolejną koleżankę. Bo kto wie, może to jakaś odważna, żadna przygód dziewczynka, godna zostać jego towarzyszką w odkrywaniu tajemnic świata? Otóż... niezupełnie. Leo z lekkim zawodem zorientował się, że Melissa jest jeszcze bardziej „sztywna” niż jego siostra. No cóż, co zrobić. Mimo wszystko cieszył się szczęściem Amelii, która wreszcie miała kogoś, kogo mogła nazwać przyjaciółką. Właśnie wtedy pomiędzy bliźniętami zaczęło coś się rozpadać, ale prawdziwy rozłam nastąpił po wstąpieniu do Hogwartu. Radość chłopaka, gdy trzymał w ręce list ze szkoły była tak ogromna, że aż sam siebie tym zaskoczył. W końcu jest czystej krwi, oczywistym było, że otrzyma ten świstek papieru, a jednak... Leo co chwilę czytał go od nowa, z każdym kolejnym otwarciem koperty i rozłożeniem znajdującej się w niej kartki, rozpromieniał się na nowo. W Hogwarcie on i Amelia zostali przydzieleni do różnych domów, co oddzieliło ich od siebie. Smutne, że Slughorn nawet tego za bardzo nie zauważył. Od przekroczenia progów zamku czuł się jak w domu. Szybko zdobył wielu kolegów, a po jakimś czasie nawet kilku przyjaciół. Na początku wszystkie przedmioty lekcyjne były dla niego fascynujące, ale z czasem w obrębie zajęć zasługujących na jego uwagę pozostało jedynie latanie na miotle, eliksiry i obrona przed czarną magią. No i ewentualnie jeszcze zaklęcia. Gdy Czarny Pan powrócił, Leo nie miał pojęcia co się dzieje, wszyscy go ignorowali, a jeśli już odpowiadali to były to ich gdybania, albo niezrozumiały bełkot. Ta niewiedza zamiast go zaniepokoić, napędziła tylko jego ciekawość. Gdy swoje brutalne rządy rozpoczęli Carrowowie Slughorn przeraził się, jak miejsce, które było jego drugim domem stało się więzieniem, a lekcje torturami. Widząc przygnębione twarze rówieśników i czując wisielczy nastrój w powietrzu, zbierało mu się na płacz. Postanowił więc coś z tym zrobić. Co? Nic nie zmieniać. Oczywiście, całkowita ignorancja Carrowów byłaby szczytem bezmyślności, ale Leo wziął sobie za cel, aby odwrócić uwagę wszystkich od okropnych wydarzeń wokół, których jego chłopięcy umysł najzwyczajniej w świecie nie pojmował. Tu rzucił jakimś żartem, tam zrobił małego psikusa. Oczywiście niejednokrotnie obrywało mu się za to. Nie raz, nie dwa oberwał cruciatusem, co wyryło w jego psychice spory ślad. Często jeszcze śni o wygiętych w lekko sadystycznym uśmieszku ustach Amycusa Carrowa i o bólu, rozpływającym się po ciele Slughorna. Najgorsza jednak była Bitwa o Hogwart. Leo był głupi, coraz częściej sobie to wypominał. Wymknął się, gdy ewakuowano młodszych uczniów. Chciał walczyć. Chciał walczyć i wygrać, zemścić się za te wszystkie krzywdy i całe cierpienie. Szybko jednak okazało się, że wojna to nie zabawa. Slughorn naprawdę chciał dobrze. Naprawdę się starał. Jednak i odwaga kiedyś się kończy, zwłaszcza jak jest się szczupłym dwunastolatkiem. Pamiętał chwilę gdy stanął oko w oko z jakimś śmierciożercą. O mało co nie stracił wtedy życia. Uratował go przebiegający obok mężczyzna, zasłaniając chłopca własnym ciałem. We wspomnieniach chłopca do dziś przewija się moment, gdy leżał przyciśnięty do podłogi przez trupa. Śmierciożerca nie dobił Slughorna. Pobiegł dalej, uznając, że ma ciekawsze rzeczy do roboty niż babranie się z jakimś bachorem. Leo wyślizgnął się spod trupa i na drżących nogach wpadł do pierwszego lepszego pomieszczenia. Miał dość. Za dużo śmierci widział jednego dnia. W dodatku przez niego zginął ten człowiek... Bo jak to inaczej określić? Gdyby tylko nie był tak głupi... W łazience, w której się znalazł odnalazł siostrę i Melissę. A raczej jej ciało. Chłopaka ukłuło coś wtedy w serce. Dziewczyna nie była jego przyjaciółką, co nie zmienia faktu, że kolegowali się i Leo bardzo ją lubił. Widzieć ją martwą to jak... O zgrozo. Ostatnim, co Slughorn pamiętał z tego dnia, było jak ukląkł obok siostry i przytulił ją do siebie. Gdy Hogwart zamknięto rodzeństwo uczyło się w domu, co nie podobało się chłopakowi. W końcu jednak ustąpił. Przez te trzy lata widział się praktycznie tylko z rodziną, a większość czasu i tak spędzał samotnie. Za dużo czasu. Wtedy właśnie nastąpiło załamanie jego charakteru. Gdy odseparowany od świata siedział zamknięty w czterech ścianach, wypominając sobie błędy z przeszłości i obwiniając za śmierć tego mężczyzny, a czasem nawet za śmierć Melissy. Wrócił do Hogwartu z radością, że znowu zobaczy starych znajomych, ale nie był już tą samą osobą. Bitwa o szkołę zabrała coś również jemu. I było to więcej, niż z początku mogłoby się wydawać.
Krewni i rodzina ➤ Hanna Slughorn – według Leo zdecydowanie zbyt opiekuńcza matka, pracownica Urzędu Łączności z Mugolami. Kocha swoje dzieci najbardziej na świecie. ➤ Thomas Slughorn – pracownik Banku Gringotta, podchodzący z rezerwą do osób niemagicznego pochodzenia i mugoli. ➤ Amelia Slughorn – siostra bliźniaczka, jedna z najbliższych mu osób. Po Bitwie o Hogwart ponownie stali się sobie bliżsi, ale po powrocie do szkoły nie widują się zbyt często.
Ciekawostki ➤ boi się śmierci, to jego największy lęk ➤ to, że pociągają go mężczyźni odkrył niedawno, przez zadurzenie w koledze ➤ nie cierpi zwierząt, ze wzajemnością ➤czasem lubi coś poczytać, byleby było to dzieło pełne przygód i zagadek ➤ ma nietolerancję laktozy ➤ nie lubi być sam ➤ całkiem nieźle tańczy
Brytyjskie Ministerstwo Magii |
|
Felix Lockwood
Skąd : Chelmsford Liczba postów : 785
| Temat: Re: Leo Slughorn 27.01.16 17:21 | |
| Jedno zastrzeżenie - Leo zostanie przydzielony do domu dopiero w momencie akceptacji karty, więc prosiłabym o wyrzucenie z opisu osobowości i historii słowa "Gryfon" - nawet jeśli Gryffindor jest preferowanym domem, nawet jeżeli postać ostatecznie tam trafi (a pewności na razie mieć nie możesz ;) ), to w karcie nie powinno się to znaleźć. Zaraz potem klepnę, bo więcej uwag nie mam ;) |
|