| | Autor | Wiadomość |
---|
Alyssa Glass
Skąd : Axbridge Liczba postów : 82
| Temat: Alyssa Glass 11.11.15 21:55 | |
| Alyssa Glass Imię i Nazwisko Alyssa Glass Data i miejsce urodzenia 1978/11/11 Miejsce zamieszkania Axbridge Czystość krwi 75% Zajęcie Pracuje w Dziurawym Kotle . Znak rozpoznawczyUnika światła a raczej słońca, strasznie jej szkodzi. W pracy pojawia się tylko na nocnej zmianie. Nie utrzymuje z nikim kontaktów, jest typem samotnika.. Aparycja Blondynka, o nieskazitelnie niebieskich oczach i nieszczerym uśmiechu. Dziewczyna ubiera się dość kobieco. Jej oczy, są zazwyczaj podkreślone czarną kredką do oczu i czarnymi cieniami. Usta często podkreśla czarną lub czerwoną szminką. Uwielbia chodzić na wysokich obcasach w sukienkach i podkolanówkach. Nie pogardzi kabaretkami lub za przykrótkimi spodenkami. Po prostu uwielbia kobiecy styl ubierania się, wiadomo że są dni w których woli założyć trampki, spodnie i za dużą bluzkę. Na jej nadgarstkach często błyszczą jakieś błyskotki, a na szyi wisi naszyjnik z napisem I wanna do bad things with you. Ma długie blond włosy, które zazwyczaj spływają po jej ramionach i plecach. Są gęste, czasem falowane, a czasem zupełnie proste. To zależy od tego czy ma ochotę cos z nimi robić, czy też nie... Wybrany wizerunek Taylor Momsen Wzrost 173 cm Budowa ciała Szczupła Oczy Niebieskie WłosyDługie, blond Blizny/znamionaDwie niewidoczne kropki na szyi, po ugryzieniu. Osobowość Kiedyś była inna. Zawsze dostawała wszystko czego chciała, ale czy czyniło ją to zarozumiałą suką ? Nie, wtedy nie. Była porywcza, szalona i rozrywkowa. Wszędzie było jej pełno, zawsze uczynna i pomocna. Miałeś z czymś problem, mogłeś przyjść spokojnie do niej. Zawsze potrafiła pomóc i to prawie we wszystkim. Jeśli chodziło o naukę, zawsze była na pierwszym miejscu. Dla jej rodziny nauka była najważniejsza. Poza nauką, najważniejszymi rzeczami pod słońcem dla Alyssy były rodzina i przyjaciele . Miłość spychała na drugi plan. Była uczuciową dziewczyną, gdy ktoś płakał przy niej, ona zaraz płakała z tą osobą. Jeśli się śmiałeś, śmiała się z tobą. Warto również dodać że była to odważna osóbka. Wszystko się zmieniło gdy wybuchła wojna. Nie sama wojna ją zmieniła, tylko to co na tej wojnie się stało. Mianowicie została ugryziona przez wampira. Teraz jest zupełnie inną dziewczyną. Cichą, wycofaną i zamkniętą w sobie. Tamtego dnia odwróciła się od ludzi i świata. Na jej twarzy maluje się nieszczery uśmiech, gdy prowadzi z kimś konwersację, udaje zainteresowanie. Ale tak naprawdę wolałaby schować się w kąt i nie wychodzić, aż do chwili, gdy nie będzie tego potrzebować. Czasem ma ochotę nawet nie wychodzić z domu, ale musi iść do pracy, zachowywać jakieś pozory normalności. A dlaczego odwróciła się od ludzi ? Bała się ich skrzywdzić, do dziś pamięta, co robiła innym ludziom, gdy nie panowała nad sobą. Teraz jest inaczej. Wie że ma się pożywić przed pracą i tak dalej. Ale jednak nie potrafi już sobie zaufać na tyle, aby ktoś mógł się do niej zbliżyć. Takim kreaturom się nie ufa.
Historia Prolog : Jedenasty listopada, dla rodziny Glassów był to jeden z najszczęśliwszych dni. Cztery lata starali się o pierwsze dziecko. W końcu się udało, mimo prób i załamań, nie poddali się. Za co na początku dziewczyna była im wdzięczna. Takich rodziców jak ma ona, można sobie tylko wymarzyć. Są magiczną, kochającą się rodziną. Allie nie pamięta, aby kiedykolwiek jej rodzice się kłócili. Zawsze byli zgraną paczką a ona zawsze mogła na nic liczyć, do tej pory może. Dar magiczny w jej rodzinie przechodził z pokolenia na pokolenie, więc nie było w tym nic dziwnego, że i Allie ma dar. Jej matka pochodzi z magicznej rodziny, ojciec w sumie też. Tylko że jest charłakiem. Jej dar objawił się dość szybko , miała może wtedy jakieś trzy, cztery lata. Bez dotykania przedmiotów potrafiła je podnosić i przenosić na inne miejsce, gdy tylko była zła lub po prostu strzeliła focha o coś. Gdy była mała, dość często jej się to zdarzało. Hogwart, pierwsze lata. : Jedenastolatka przekracza próg szkoły, o której słyszała głównie z opowieści matki. Ale to, co zobaczyła na żywo, nie równało się z jej wyobrażeniami. Wygląd zamku zapierał dech w piersiach. Gdy po raz pierwszy ujrzała Hogwart na własne oczy, po prostu się popłakała, ze szczęścia oczywiście. Pamięta, jak nie mogła zasnąć pierwszej nocy i pisała list do rodziców o tym, jak bardzo jest podekscytowana. Drugiego dnia miała już paczkę przyjaciół, nie tylko ze swojego domu. Byli dość mieszaną grupką, jeśli chodzi o domy. Ale za to zgraną paczką aż do wybuchu wojny. Szóstka przyjaciół była nierozłączna. Czasem zdarzało im się coś zbroić, ale to chyba nic strasznego, prawda? Miłość : Szesnaście lat, to chyba wystarczająco aby się zakochać, prawda? Chłopak nie pochodził z jej grupki przyjaciół, ale z tego samego domu co ona. Często razem odrabiali lekcje, więc miłość do książek przerodziła się w miłość dwóch nastolatków. Nigdy by nie pomyślała, że może kogoś pokochać, tak bezgranicznie. Za każdym razem gdy go widziała, dostawała tak zwanych motylków w brzuchu. A jego uśmiech zwalał z nóg. Ich miłość trwała aż do wybuchu wojny, według niej trwa nadal. Tylko że po wojnie już go nigdy nie widziała. Nie wie co się z nim dzieje, czy zmarł czy może żyje nadal. Ale może lepiej nie wiedzieć, jeszcze zrobiłaby mu krzywdę. Wojna, wampir, przemiana. Gdy wybuchła wojna, dwudziestolatka była już absolwentką szkoły. Ale to nie przeszkodziło jej stanąć w obronię zamku. Z tej jej całej odwagi i brawury nie pozostało nic . A z całej wojny pamięta tylko pół dnia. W sumie nie było to nic aż tak bardzo złego. Różdżką potrafiła się posługiwać dobrze no i znała dużo zaklęć obronnych. Więc walczyła dobrze, tylko dała się podejść. Czego nie powinna robić . Widziała leżącego chłopca na ziemi, który błagał o pomoc, jej dobre serce wzięło górę i podeszła do niego. Pochyliła się nad chłopcem. Jedyne, co pamięta z jego twarzy, to szalone, pełne głodu oczy i błyszczące kły. Potem poczuła rozrywający ból na swojej tętnicy. Nie wiedziała jak długo była nie przytomna. Nie pamiętała danej chwili ze swojego życia. Po chwilowym rozrywającym bólu przyszedł czas na kolejną falę. Rozrywająco-palący ból rozszedł się po całym jej ciele. Wiła się i krzyczała, nie wiedziała co się z nią dzieje, ani co jej jest. Nie pamiętała nic, czuła tylko ból i okropną suchość. w gardle. Straciła rachubę czasu, nie wiedziała ile już trwa ten ból. Krzyczała, ale nikt nie przyszedł, chciała aby ktoś z nią skończył, nie było chętnych. Nie chciała już krzyczeć, ani czuć bólu. Chciała się ruszyć i wstać, ale nie mogła, ból paraliżował jej całe ciało. Czuła się wykończona, zmarznięta i głodna. Znów straciła kontakt ze światem. Ocknęła się bez jakiegokolwiek bólu, pozostała tylko okropna suchość w gardle. Otworzyła swoje oczy i rozejrzała się po pomieszczeniu, nie wiedziała gdzie jest. Znów zamknęła oczy, starając się przypomnieć sobie co się stało i co tutaj robi. Z oddali słyszała krzyki i odgłosy walki, ale coś odciągało ją od myślenia, jakiś zapach, słodkawo-metaliczny. Jedyne, co zaprzątało jej myśli, to właśnie ten słodkawo-metaliczny zapach. Nie myślała racjonalnie, po prostu szła za zapachem. Wyszła z pomieszczenia, które okazało się jedną z opuszczonych Sali w Hogwarcie. Wojna nadal trwała. Za oknami panował mrok, a ona była głodna. Nie myśląc trzeźwo podeszła po cichu do pierwszej lepszej osoby. Zapach nasilił się coraz bardziej, otworzyła usta a z nim wysunęły się dwa szpikulce, którymi przebiła skórę swoje pierwszej ofierze. Nie słyszała jej krzyków. Jedyną rzeczą która liczyła się w tej chwili dla dziewczyny, to ciepły gęsty płyn przepływający przez jej przełyk. Był słodki z domieszką strachu. W tej chwili już wiedziała, że to najlepsza rzecz, jaka ją dzisiaj spotkała.Od razu poczuła się lepiej, a za każdym łykiem stawała się coraz silniejsza. Najgorsze było to, że wszystko skończyło się za szybko. Ofiara zwisała bez życia w jej ramionach, zrzuciła ją po prostu na podłogę i poszukała kolejnej. Nie było to trudne, przewijało się tutaj pełno osób i każdy starał się przeżyć. Dobrzy i źli. Znów wbiła swoje kły w kolejną ofiarę. To samo błogie uczucie opanowało jej ciało. Nie mogła przestać pić, piła i piła aż do dna. Po osuszeniu z życia trzeciej ofiary, opamiętała się. Odgłosy bitwy które słyszała przed pożywianiem się ucichły. Wojna zakończyła się gdzieś nad ranem. Zaczynało robić się jasno, nie myśląc wiele czym prędzej chciała się stamtąd zabrać. Ale los pokrzyżował jej myśli, gdy tylko znalazła się w promieniach słońca, odskoczyła jak poparzona. Bolało, wręcz paliło. Schowała się w cień, wbiegła do lochów i schowała się w najciemniejszej dziurze. Nadal nie rozumiała co się z nią stało, albo po prostu nie chciała się pogodzić z prawdą. Co się dzieję, co się dzieję?!. Te pytanie rozsadzało jej połowę czaszki. Znała na nie odpowiedź, ale nie chciała się do tego przyznać. Nie potrafiła, się do tego przyznać. Gdy zapadł zmrok, uciekła z zamku, biegła ile miała sił w nogach. Po jakiejś chwili znalazła się w swoim mieszkaniu w Hogsmeade. Nie wiedząc co począć, złapała za pergamin i pióro, napisała list do swojej matki. Przecież rodzona matka musi jej pomóc. „Zrobiłam coś bardzo strasznego, nie wiem kim jestem, nie wiem co się ze mną dzieje. Proszę pomóż mi. Ja chyba zabiłam ludzi, wyssałam z nich krew wraz z życiem.” Myrnin przyleciał na jej zawołanie i poleciał z listem do Amelii. Do dziewczyny zaczynało powoli dochodzić co takiego się stało i w co się zamieniła. Jej oczy zalały się łzami. Wiedziała że umarła, że jej serce już nie bije. Nie bije dla nikogo, jedynym jej priorytetem stanie się krew. Powoli zamienia się w potwora, maszynę zabijającą ludzi i nikt na to nic nie poradzi. Zalana łzami siedziała w kącie swojego mieszkania, nie wiedziała jak długo już tam siedzi. Jak długo leży w kącie i płacze, może dzień, może dwa. W pewnej chwili z kominka wyskoczyła jej mama, ale nie sama. Obok niej stał mężczyzna, chudy, wysoki, blady brunet. Amelia od razu podeszła do swojej córki, bez żadnego słowa przytuliła ją do swojego serca. Alyssa nie mogła czerpać z tego przyjemności, jej instynkt znów wziął górę. Znów w jej umyśle pojawiła się tylko jedna myśli, słodkawo-metaliczna krew.Zamknęła oczy. Nie mogła się opamiętać. Jedyne, czego chciała, to wbić kły w jej tętnicę. Już czuła, jak kły wysuwają się z jej dziąseł. Złapała ją mocniej w tali i przysunęła do siebie.Ale nie dlatego, że chciała ją przytulić. Chciała jej krwi, poznać jej smak. A jednak nie było jej to dane. Już prawie wbijała swoje kły w szyję matki, gdy ktoś je rozdzielił. To był ten człowiek, który przybył tu razem z rodzicielką Alyssy. Jej matka spojrzała się na nią z żalem w oczach i uśmiechnęła się do niej delikatnie. -To jest Sanguini, pomoże Ci przez to przejść. Zaufaj mu, naprawdę Ci pomoże. To jest przyjaciel, prawie jak rodzina. Obdarzyła ją ciepłym uśmiechem. Sanguin. Sanguin zabrał ją do swojego lokum. Nie było to dość przyjemne miejsce, czarne, ciemne malutkie. Nie wiedziała czego ma się spodziewać po tym osobniku, czego ogólnie ma się spodziewać. Nie była zła na swoją matkę, że oddała ją w ręce jakiegoś wampira. Nigdy by nie chciała aby stało się jej coś złego, wiec podświadomie mu ufała. Ale nie zaufa już nigdy sobie. Zabiła trzy osoby i prawie zrobiłaby to samo ze swoją matką, gdyby jego tam nie było. Chciało jej się płakać, ale już nie miała czym. Czuła się zagubiona, jakby nie pasowała do tego świata, tak jakby już nie była jego częścią. A ta lepsza połowa umarła. Zostało tylko ciało, bez duszy. -Długo tutaj będę ? -Będziesz tutaj tak długo, ile będziesz tego potrzebować. Na początek będziesz musiała nauczyć się kontroli i przyzwyczaić, że ludzie mają puls. Najważniejsze to to, abyś unikała słońca i nie rzucała się za bardzo w oczy. Będzie to droga prób i błędów. Mówiąc to, wampir nie zdradzał żadnych emocji, nie potrafiła nic wyczytać z jego twarzy. Czy powinna się bać, czy może uciec.. I tak nie ma nic do stracenia, najcenniejsze w życiu straciła.Straciła szansę na normalne życie, pełne łez i romansów. Już nigdy nie będzie cieszyć się z jedzenia pizzy z przyjaciółmi. Pewnie pomyślą, że umarła, a ona nie będzie zaprzeczać. Przecież i tak nie żyje. Sanguin pokazał jej sypialnie. Nie było tam okna, stało tam tylko łóżko i nocna lampka. Usłyszała od niego tylko jedno słowo. Dobranoc. Czyli na dziś koniec przeżyć. Zamknęła oczy ale i tak nie mogła zasnąć. Kręciła się na łóżku, to w prawo to w lewo. Nie wiedziała jak długo to trwało, ale w końcu zasnęła. Przez całą noc śniły jej się koszmary z przeżyć dzisiejszego dnia. Więc jednym zdaniem, nie wyspała się. Choć nie wiedziała czemu, miała pewność, że nadszedł późny wieczór. Tak jakby nie potrzebowała zegarka. Wyszła ze swojej tymczasowej nory. Postanowiła się przejść po jego posiadłości, ale nie było jej to dane. Sanguin pojawił się za jej plecami i położył jej dłoń na ramieniu. Odwróciła się w trybie natychmiastowym w jego kierunku. -Czas na Twoje szkolenie. Pierw musisz nauczyć się pożywiać ludźmi, nie zabijając ich przy tym. Potem nauczyć się wśród nich przebywać. Nie była pewna czy to jej się uda, nie brzmi to jak coś prostego… Ale musi spróbować, musi nauczyć się żyć inaczej. Skinęła tylko głową i poszła za swoim nauczycielem. Było już ciemno, więc nie musiała bać się słońca. Poszli do parku. Nie rozmawiali ze sobą, najwyraźniej Sanguin nie był typem rozmówcy, ale jej to nie przeszkadzało. I tak nie wiedziałaby co powiedzieć. Nawet nie wiedziała o co mogłaby zapytać, w sumie wiedziała dużo o wampirach z książek. Zamknęła swoje oczy i z daleka słyszała bicie serc. Od razu pojawił się ten instynkt, a w gardle poczuła suchość. Jak zahipnotyzowana szła za odgłosem. Nie interesowało ją czy ktoś szedł za nią, czy rzucała się w oczy ubrana niczym ladacznica. W za krótkich spodenkach i bluzce na ramiączkach. Po chwili znalazła się za plecami swojej ofiary, już miała wbić w nią swoje kły i rozkoszować się krwią. Ale poczuła na swoim ramieniu silny uścisk, czyjeś dłoni. Nie musiała się obracać, aby wiedzieć kto za tym stał. Oczywiste że był to Snaguin. - Nie możesz od tak brać sobie kogoś z ulicy. Są zasady, możesz pić krew z ludzi, jeśli oni tylko wyrażą na to zgodę. Albo po prostu wybierać ludzi, którzy nie będą poszukiwani przez swoje rodziny. Tylko że wtedy musisz ich zabić. Oczywiście ty ich zabijać nie będziesz.- Skinęła tylko głową i poszła za nim. Po chwili znaleźli się przy wysypisku ? Czy on będzie jej kazał wysysać krew z brudasów ? Cóż, nie podobał jej się ten pomysł. Ani troszkę. Sanguin, widział jej zawahanie. Ale nic sobie z tego nie zrobił. Podszedł bliżej do jednego z bezdomnych i przyprowadził go Allysie pod nos. Naciął mu skórę na szyi. Blondynka zamknęła oczy i zmieniła się w maszynę do zabijania. Zapach krwi mieszał jej w głowię, jak narkotyki dilerowi. Wbiła w niego swoje kły i zatraciła się w jego krwi. Nagle ktoś odtrącił ją od mężczyzny. Zdenerwowało ją to i to bardzo. Zasyczała na Sanguina i pokazała mu swoje kły. -Tyle ci wystarczy, zaufaj mi. Schowała swoje kły i zamknęła oczy. Musiała się uspokoić, z jednej strony nie czuła już głodu. Ale z drugiej strony, chciała więcej. Wzięła parę głębokich oddechów, pomagało jej to jak była człowiekiem, więc czemu teraz miało by to nie pomóc ?Siedziała w milczeniu na trawie i doprowadzała swoje myśli do porządku. W chwili, w której Alyssa starała się uspokoić. Sanguin zrobił porządek z bezdomnym. Nie wiedziała do końca co z nim zrobił, może go zabił albo wymazał mu pamięć. Szczerze, wiedzieć nie chciała. -Na ile ma mi to starczyć ? - Powinnaś pożywiać się codziennie. Pokażę ci coś, co pomaga. -. Odparł i ruszył przed siebie. Nie mając innego wyjścia, poszła za nim. Wampir w końcu wszedł do jednego z tutejszych, zatłoczonych barów. Przełknęła ślinę i poszła za nim. Bała się tam wejść, aby nie zrobić żadnej krwawej jatki. Czy to na pewno dobry pomysł aby ona tam weszła ? Tam roiło się od ludzi. Zrobiła krok w tył, w tej samej chwili Sanguin wyszedł z baru i spojrzał się na nią. -Musisz nauczyć się opanowywać swój instynkt, od pierwszych dni. Później będzie lepiej, zaufaj mi. Jesteś najedzona, więc nie powinnaś rzucić się na nikogo. Nie wiedząc czemu, zgodziła się. Po prostu mu ufała. Weszła za swoim nauczycielem do baru, słyszała wszystko. Najcichszy szept, szurnięcie krzesła i bicie serc. Wszędzie roiło się od ludzi pijanych i tych bardziej pijanych. Usiadła przy barze obok wampira i zacisnęła pięści. Musiała uciec stąd myślami, wrócić do tych przyjemnych chwili. Wyciszyć swój instynkt. Ale nie potrafiła, spojrzała się na młodego mężczyznę, posiadającego blond włosy. Poczuła, jak kły zaczęły jej się wyrzynać. Zaciskanie pięści nie pomogło. Było tutaj za dużo życia, nie potrafiła tego od tak wyłączyć. To było silniejsze od niej. Zeszła z krzesełka i jak zahipnotyzowana, zrobiła jeden krok w stronę blondyna. Powstrzymała ją ręka Sanguina, zacisnęła się na jej ramieniu jak przyciasne kajdanki. Bolało. Zatrzymała się i spojrzała na wampira. On zaś podał jej pełną szklankę brązowego płynu. -Wypij to . Odezwał się wampir. Alyssa spojrzała się na niego i złapała szklankę. Pierw powąchała nieznany jej trunek. Mimo że nigdy nie zdarzyło się jej wypić alkoholu, ten specyficzny zapach poznałaby wszędzie. Wzięła pierw małego łyka, w sumie nie poczuła nic, oprócz ilości alkoholu. Nie smakowało to aż tak ohydnie, jakby mogło się wydawać. Wypiła większą połowę i odstawiła szklankę na bar. Czy poczuła się lepiej ? Tylko troszkę. Po dziesiątej szklance, przestała słyszeć uciążliwe bicie serc w swoich uszach. Słyszała tylko rozmowy, ale nic z nich nie rozumiała. Tak jakby przestali istnieć. Naprawdę alkohol pomagał. Rozluźniła się i odetchnęła. Nie czuła nawet tego że, jest pijana. Najwyraźniej alkohol nie upijał wampirów, ale pomagał im zwalczyć głód. Bez żadnych problemów, powrócili do domu. Kolejne dni przebiegały tak samo. Dni zmieniły się w tygodnie, a tygodnie w miesiące. Codziennie wyruszała z wampirem na polowanie. Co dzień musiał ją powstrzymywać przed tym, aby nie wypiła komuś za dużo krwi. Nie raz Sanguin musiał ja opanowywać. Ale starała się jak mogła, miała swoje doły i nie chciała wychodzić. Nie chciała być tym kim jest, chciała być normalną dziewczyną uzależnioną od pizzy i fast foodów, a nie krwi i alkoholu… Mieć życie towarzyskie, a nie być zamkniętą w sobie dziewczyną, która za jedynego towarzysza miała wampira, który nie chciał zbyt wiele gadać. Przeżyła z nim całe półtora rok, a przez ten czas zmieniła się nie do poznania. Po dwunastu miesiącach terapii, potrafiła opanować się już sama. Sanguin nie musiał jej już odciągać od ofiar, wiedziała kiedy przestać. Za pierwszym razem opanowała się tuż przed śmiercią ofiary. Tak jakby wiedziała, wiedziała że nie musi wypijać wszystkiego, że tyle jej wystarczy. Aby przetrwać kolejny dzień. Gdy była najedzona, nie przeszkadzały jej już dźwięki bijących serce włoku niej. Po czternastu miesiącach Sanguin pozwolił jej wyjść samej z domu. No, nie tak całkiem samej. Wiedziała że jest przy niej, że jest gdzieś obok ale nie aż tak blisko. Jeśli się nie opanuje , to on w kroczy w akcję. Na szczęście nie było takiej potrzeby. Potrafiła już opanować się sama. W norze wampira spędziła w sumie półtora roku. Po tym długim czasie powiedział jej że jest gotowa i może odejść. Bała się tego, a tak szczerze mówiąc przyzwyczaiła się do Snaguina, do tego że jest ciągle z nim. Musiała się wynieść i zacząć nowe życie. Nowy rozdział w życiu. Przez półtora roku nie widziała się z nikim. Wymieniała tylko od czasu do czasu listy z rodzicami. Oczywiście że oni pisali do niej częściej niż ona do nich. Czasem nie miała ochoty opowiadać im codziennie tego samego. Że jest wszystko w porządku, że radzi sobie i że nie ma większych problemów. Że jest szczęśliwa i takie małe kłamstewka. Czas powrócić do żywych. Alyssa wróciła do swojego domu, który stał pusty od półtora roku. Był zaniedbany, okurzony. Nie miała ochoty tego ogarniać, ale od czego jest magia. Rzuciła zaklęcie i dom znów był czysty. Musiała wziąć się w garść, ale jeszcze nie dziś. I nie jutro, ani po jutrze. Minął tydzień, a ona zachowywała się tak jakby nadal mieszkała u wampira. Ale tutaj musiała sama płacić za rachunki, nie może ciągle prosić rodziców o pieniądze a przecież jest gotowa na nowe życie… Powinna się podnieść pozbierać, pójść poszukać pracy. Po dwóch tygodniach zmotywowała się i poszukała pracy. Znalazła ją w Dziurawym Kotle. W sumie nie jest to nic nadzwyczajnego, Alyssa pracuje tam tylko nocą, co podoba się jej kolegom z pracy. Trudno byłoby jej przecież robić w dzień. Nie jest to jakaś praca jej marzeń, ale zarabia na czynsz a to się liczy. W pubie roi się od ofiar i alkoholu. A tylko to jej w życiu potrzebne. Przed pracą pożywia się. Saungin poznał ją z paroma osobami, które chętnie dają się pogryźć. W pracy popija alkohol i jakoś sobie radzi. Pogodziła się z tym że jest samotna i że na jej ustach widnieje zawsze nieszczery uśmiech.
Krewni i rodzina ➤ Amelia Glass -można powiedzieć, że Allie jest kopią swojej matki, za wyjątkiem oczu - te Amelii są piwne. Amelia pracuje w Departamencie Tajemnic. Jak twierdzi, ta praca jest jej wymarzoną. Amelia pochodzi z magicznej rodziny, ale nie jest to czystokrwisty ród. Kiedyś z pewnością zwracano na to większą uwagę. ➤ Barty Glass- Dziewczyna odziedziczyła po nim kolor oczów i pewnie większość charakteru. Bart jest charłakiem, oczywiście jego rodzina go akceptowała. Amelii też to nie przeszkadzało. Barty pracuje jeko mugolski księgowy. Więc nie można mówić, że w rodzinie Glassów się nie powodzi.
Ciekawostki ➤ Jej ulubionym drinkiem jest 0RH-. ➤ Allie potrafi śpiewać. ➤ W jej domu zawsze znajdziesz alkohol, w dziwny sposób pomaga jej to uspokoić głód. ➤ Nie zdziw się jak zobaczysz ją z papierosem. ➤ Nie najgorzej lata na miotle. ➤ Tam gdzieś głęboko, sercem które już nie bije, nadal kocha swoją pierwszą miłość i żyje nadzieją ze ją kiedyś spotka. ➤ Chciałaby mieć dzieci. ➤ Jest alkoholiczką.
Brytyjskie Ministerstwo Magii |
| | | Alyssa Glass
Skąd : Axbridge Liczba postów : 82
| Temat: Re: Alyssa Glass 13.11.15 22:22 | |
| Żarciik, nie skończyłam :3 |
| | | Alyssa Glass
Skąd : Axbridge Liczba postów : 82
| Temat: Re: Alyssa Glass 14.11.15 22:14 | |
| CHYBA JUŻ. Z góry was przepraszam ze błędy |
| | | Felix Lockwood
Skąd : Chelmsford Liczba postów : 785
| Temat: Re: Alyssa Glass 15.11.15 8:18 | |
| Mam problem z tym pubem, w którym pracuje Alyssa. Jak napisałaś, jest to mugolski pub, co oznacza, że wypłatę dostaje w funtach, a nie galeonach - czyli od strony czysto technicznej nie masz wypłaty. Jesteś pewna, że tak chcesz?
Nie pasuje mi też charłak pracujący w MM. Przypomnij sobie panią Figg - jakkolwiek był wtedy inny rząd, traktowali ją jakby nie była nic warta, więc coś mi się nie widzi, żeby w przypadku ojca Alyssy mogła być aż taka zmiana.
Standardowo masz jakiś milion literówek, więc chociaż nauczyłam się je ignorować, to spróbuj przejrzeć kartę jeszcze raz xd I w ciekawostkach została Ci pierwsza linijka ze wzoru, usuń, proszę. |
| | | Alyssa Glass
Skąd : Axbridge Liczba postów : 82
| Temat: Re: Alyssa Glass 15.11.15 16:13 | |
| Poprawione, poprawione. A co mam wpisać tutaj ? :> - Spoiler:
- Alyssa Glass napisał:
Akta osobowe MM/DPPC/2001/Dxx
|
| | | Felix Lockwood
Skąd : Chelmsford Liczba postów : 785
| Temat: Re: Alyssa Glass 15.11.15 16:19 | |
| Numer użytkownika. Kiedy wejdziesz w swój profil, musisz zerknąć na link. W Twoim przypadku jest to http://erised.my-rpg.com/u67. I ta końcówka adresu jest własnie numerem użytkownika - czyli 67. |
| | | Alyssa Glass
Skąd : Axbridge Liczba postów : 82
| Temat: Re: Alyssa Glass 15.11.15 16:21 | |
| Aaa, sprytne To chyba już |
| | | Genesis Primera Malclès
Skąd : Lawrio, Grecja Liczba postów : 69
| Temat: Re: Alyssa Glass 15.11.15 18:28 | |
| - Cytat :
- Kelnerka w nocnym pubie, Insomnia.
Spis posad dostępnych fabularnie znajduje się tutaj. - Cytat :
- Jej oczy, są zazwyczaj podkreślone czarną kredką do oczów i czarnymi cieniami.
Oczu. - Cytat :
- Usta często podkreśla, czarną lub czerwoną szminką.
Przecinek jest zbędny. - Cytat :
- Na jej nadgarstkach, często błyszczą jakieś błyskotki a na szyi wisi naszyjnik z napisem I wanna do bad things with you.
Przecinek po "nadgarstkach" jest zbędny, za to powinien pojawić się po "błyskotki". - Cytat :
- Są gęste, czasem falowane a czasem zupełnie proste.
Przecinek po "falowane". - Cytat :
- To zależy od tego czy ma ochotę cos z nimi robić, czy też nie. .
Kropka się zgubiła w trzykropku. - Cytat :
- Zawsze dostawała wszystko co chciała, ale czy czyniło ją to zarozumiałą suką ?
Lepiej brzmiałoby: zawsze dostawała wszystko, czego chciała (...). - Cytat :
- mogłeś przyjść spokojnie od niej.
Do niej. - Cytat :
- Dla jej rodziny, nauka była najważniejsza.
Zbędny przecinek. - Cytat :
- Poza nauką, najważniejszą pod słońcu rzeczą dla niej, była rodzina i przyjaciele.
Może: poza nauką, najważniejszymi rzeczami pod słońcem dla Alyssy były rodzina i przyjaciele? - Cytat :
- Od tamtego dnia, odwróciła się do ludzi i świata.
Może: tamtego dnia odwróciła się od ludzi i świata? - Cytat :
- gdy prowadzi z kimś konwersację, udaję zainteresowanie.
Udaje. - Cytat :
- aż do chwili gdy nie będzie tego potrzebować.
Przecinek przed "gdy". - Cytat :
- do dziś pamięta co robiła innym ludziom gdy nie panowała nad sobą.
Przecinek po "pamięta" i po "ludziom". - Cytat :
- Teraz jest inaczej, wie że ma się pożywić przed pracą i tak dalej. Ale jednak nie potrafi już sobie zaufać, na tyle aby ktoś mógł się do niej zbliżyć. Takim kreaturą się nie ufa.
Dałabym kropkę po "inaczej" i zaczęła następne zdanie. Przecinek po "wie". Przecinek jest zbędny po "zaufać". Przecinek po "tyle". Takim KREATUROM. - Cytat :
- Jedenasty Listopad, dla rodziny Glassów był to jeden z najszczęśliwszych dni.
Jedenasty listopada. - Cytat :
- Są magiczną kochającą się rodziną.
Przecinek po "magiczną". - Cytat :
- Allie nie pamięta aby kiedykolwiek, jej rodzice się kłócili.
Przecinek po "pamięta". Ten następny jest zbędny. - Cytat :
- Zawsze byli zgraną paczką a ona zawsze mogła na nic liczyć
Przecinek po "paczką". Na nich. - Cytat :
- Dar magiczny w jej rodzinie, przechodził z pokolenia na pokolenie.
Przecinek zbędny. - Cytat :
- Więc nie było w tym nic dziwnego że i Allie ma dar.
To zdanie w ogóle można by połączyć z tym poprzednim. Przecinek po "dziwnego". - Cytat :
- Bez dotykania przedmiotów, potrafiła je podnosić i przenosić na inne miejsce, gdy tylko była zła, lub po prostu strzeliła focha o coś.
Pierwszy i trzeci przecinek zbędne. - Cytat :
- Gdy była mała dość często jej się to zdarzało.
Przecinek po "mała". - Cytat :
- Jedenastolatka przekracza próg szkoły o której słyszała głównie z opowieści matki i ze zdjęć.
Przecinek po "szkoły". Słyszała ze zdjęć? To jakaś nowa zdolność, o której nie wiem? - Cytat :
- Ale to co zobaczyła na żywo, nie równało się z jej wyobrażeniami.
Przecinek po "to". - Cytat :
- po prostu się popłakała, ze szczęścia oczywiści.
Zjadłaś "e". - Cytat :
- Pamięta jak nie mogła zasnąć pierwszej nocy i pisała list do rodziców , o tym jak bardzo jest podekscytowana.
Przecinek po "pamięta". Następny przecinek zbędny. Przecinek po "o tym". - Cytat :
- Drugiego dnia, miała już
Zbędny przecinek. - Cytat :
- Szóstka przyjaciół, była nie rozłączna.
Przecinek zbędny. Nierozłączna. Przecinek po "strasznego", a "prawda" na końcu zdania sugeruje pytanie, więc przydałby się stosowny znak. - Cytat :
- Szesnaście lat, to chyba wystarczająco aby się zakochać prawda ?.
Przecinek po "zakochać". Na końcu tylko znak zapytania. - Cytat :
- Ale nikt nie zabronił stanąć jej ramię w ramię z złem i walczyć o swoją dawną szkołę.
Nie zabronił jej stanąć. Ze złem, jeśli już. Aczkolwiek skoro walczyła przeciwko złu, to ramię w ramię stała raczej z tymi, którzy szkoły bronili. - Cytat :
- Pochyliła się nad chłopcem, jedyne co pamięta z jego twarzy. To szalone oczy, pełne głodu i błyszczące kły.
Pochyliła się nad chłopcem. Jedyne, co pamięta z jego twarzy, to szalone, pełne głodu oczy i błyszczące kły. - Cytat :
- Nie wiedziała jak długo była nie przytomna i czy w ogolę była nie przytomna.
Nie wiedziała, jak długo była nieprzytomna. Trochę nie pasuje mi ta część z tym, że nie wiedziała, czy faktycznie straciła przytomność. No bo... Albo ją straciła i nie ogarniała niczego, albo nie straciła i ogarniała. - Cytat :
- bólu przyszedł czas na kolejną fale
Falę. - Cytat :
- Rozrywając-palący ból, przeszedł ją po całym ciele.
Rozrywająco-palący ból rozszedł się po całym jej ciele. - Cytat :
- okropną suchotę w gardle.
"W przeszłości gruźlica nazywana była suchotami (galopujące suchoty), gdyż w szybkim czasie doprowadzała do ciężkiego wyniszczenia z krwiopluciem, gorączką, bladością i postępującą utratą masy ciała." Okropną suchość. - Cytat :
- Zgubiła rachubę czasu
Straciła rachubę. - Cytat :
- krzyczeć, ani czuć ból.
Czuć bólu. - Cytat :
- Czuła się wykończona, zimna i głodna.
Zmarznięta, jeśli już. - Cytat :
- starając się przypomnieć co się stało
Przypomnieć sobie. - Cytat :
- słodkawo miedziany. Jedyne co zaprzątało jej myśli to właśnie ten słodkawo miedziany zapach.
Słodkawo-miedziany. Jedyne, co zaprzątało jej myśli, to właśnie ten słodkawo-miedziany zapach. W ogóle mam wątpliwości co do tego miedzianego, bo o krwi się mówi raczej jako o metalicznej. Ale jak tam wolisz. - Cytat :
- Zapach nasilił się coraz bardziej, otworzyła usta a z nim wysunęły się dwa szpikulce, którymi przebiła skórę swoje pierwszej ofierze.
Zapach nasilał się coraz bardziej. Otworzyła usta, a z nich wysunęły się dwa szpikulce, którymi przebiła skórę swojej pierwszej ofiary. - Cytat :
- Jedyny co wypełniało jej cały organizm to ciepły płyn przelatujący jej przez gardła.
Kłóciłabym się z tym zdaniem, bo jak pijesz, to płyn nie wypełnia całego twojego organizmu. Może i wampiry nie jedzą, ale nie wydaje mi się, żeby nagle znikały im podstawowe narządy. Już nie wspominając o tym, że zdanie jest niegramatyczne. - Cytat :
- W tej chwili już wiedziała ze to najlepsza rzecz jaka ją dziś spotkała.
W tej chwili już wiedziała, że to najlepsza rzecz, jaka ją dzisiaj spotkała. - Cytat :
- Te samo błogie uczucie opanowało jej ciało.
To samo. - Cytat :
- Jej oczy zalały się słonawymi łzami.
Łzy raczej nie bywają inne. Gdyby było krwawe, to jasne, wypadałoby wspomnieć. Ale w przypadku zwyczajnych nie widzę potrzeby. - Cytat :
- słodko miedziana krew.
Już o tym wyżej pisałam dwa razy. - Cytat :
- Zamknęła oczy, nie mogła się opamiętać jedyne czego chciała to wbić w jej tętnice swoje kły. Już czuła jak się wyżynają z jej ust. Złapała ją mocniej w tali i przysunęła do siebie. Ale nie dlatego że chciała ją przytulić, chciała jej krwi. Poznać jej smak. Ale nie było jej to dane. Już prawie wbijała w nią swoje kły ale ktoś wyszarpał jej matkę z ramion. To był ten osobnik, człowiek który przybył tutaj z jej matką.
Zamknęła oczy. Nie mogła się opamiętać. Jedyne, czego chciała, to wbić kły w jej tętnicę. Już czuła, jak kły wysuwają się z jej dziąseł. (...) Ale nie dlatego, że chciała ją przytulić. Chciała jej krwi, poznać jej smak. A jednak nie było jej to dane. Już prawie wbijała swoje kły w szyję matki, gdy ktoś je rozdzielił. To był ten człowiek, który przybył tu razem z rodzicielką Alyssy. // Jeśli chcesz zostać przy słowie "wyżynają", to poprawnie będzie "wyrzynają". http://sjp.pwn.pl/szukaj/wyrzyna%C4%87.html - Cytat :
- przyzwyczaić że większość ludzi ma puls.
Przecinek przed "że". Wszyscy ludzie mają puls, chyba, że są martwi. xd - Cytat :
- Najważniejsze to to, abyś unikała słońca, czosnku i nie rzucała się za bardzo w oczy. Będzie to droga prób i błędów.
Wiem, że w genetykach przez moment była wzmianka o czosnku, ale to tak durne, że już jej tam nie ma. Proponuję się do tego ustosunkować. - Cytat :
- Straciła szansę na normalne życie. Gdzie pełno łez i romansów. Nie będzie cieszyć się ze zjedzonej pizzy z przyjaciółmi… Pewnie pomyślą że umarła, a ona nie będzie im mówić że tak nie jest. Przecież i tak nie żyje.
Straciła szansę na normalne życie, pełne łez i romansów. Już nigdy nie będzie cieszyć się z jedzenia pizzy z przyjaciółmi. // Trochę mam problem z resztą tego zdania, bo jakoś dziwnie przechodzimy od jedzenia pizzy do tego, że przyjaciele pomyślą, że umarła. To brzmi tak, jakby mieli pomyśleć, że umarła, bo nie będzie się cieszyła z jedzenia pizzy. // Pewnie pomyślą, że umarła, a ona nie będzie zaprzeczać. Przecież i tak nie żyje. - Cytat :
- Sanguin pokazał jej, jej sypialnie.
Sanguin pokazał jej sypialnię. - Cytat :
- Nadszedł późny wieczór, nie wiedząc skąd po prostu to wiedziała.
Choć nie wiedziała czemu, miała pewność, że nadszedł późny wieczór. - Cytat :
- Był już ciemno
Było. - Cytat :
- W za krótkich spodenkach i bluzce na ramionkach.
Ramiączkach. - Cytat :
- Stan który ogrania Cię przy picu kogoś krwi, jest przyjemni i silny.
Przy piciu czyjejś. Silny stan? No nie. - Cytat :
- poczuła czyjaś silną dłoń
Czyjąś. - Cytat :
- Potencjalna ofiara opadła na trawę, a Alyssa poleciała w bok.
Jeśli ofiara już została ofiarą, to przestaje być potencjalna. - Cytat :
- -Powinnaś pożywiać się codziennie. Pokaże Ci coś co pomaga.
Odparł i poszedł przed siebie. Nie mając żadnego wyjścia poszła za nim. Wampir wszedł do jednego z baru, zatłoczonego ludźmi. - Powinnaś pożywiać się codziennie. Pokażę ci coś, co pomaga - odparł i ruszył przed siebie. Nie mając innego wyjścia, poszła za nim. Wampir w końcu wszedł do jednego z tutejszych, zatłoczonych barów. - Cytat :
- wyszedł z bar i spojrzał się na nią.
Baru. - Cytat :
- Najcichszy szept, szurniecie krzesła i bicie serc
Szurnięcie. - Cytat :
- spojrzała się na młodego blond mężczyznę.
Na młodego mężczyznę, posiadającego blond włosy? - Cytat :
- Poczuła jak kły zaczęły jej się wyrzynać, zaciskanie pięści nie pomogło.
Poczuła, jak kły zaczęły jej się wyrzynać. Zaciskanie pięści nie pomogło. - Cytat :
- Bolało, nie przypuszczało że kiedykolwiek poczuje ból.
Bolało. Nie przypuszczała, że jeszcze kiedykolwiek poczuje ból. - Cytat :
- Czy poczuła się lepiej ? Tylko troszku.
Tylko troszkę. - Cytat :
- Nie czuła nawet tego że jest pijana.
Przecinek przed "że". - Cytat :
- Dni zmieniły się na tygodnie, a tygodnie na miesiące.
"W" zamiast "na". - Cytat :
- Co dzień musiał ją powstrzymywać, przed tym aby nie wypiła komuś za dużo krwi.
Co dzień musiał ją powstrzymywać przed tym, aby nie wypiła komuś za dużo krwi. - Cytat :
- Co dzień musiał ją powstrzymywać, przed tym aby nie wypiła komuś za dużo krwi. Zmieniały się tylko ilości szklanek, czasem było ich więcej, a czasem mniej. Zależało do jej humoru.
Szklanek czego? Alkoholu jak mniema, ale nawet z tym dodatkiem to zdanie w tym miejscu nie ma żadnego sensu. - Cytat :
- Mieć towarzyskie życie, a nie zamkniętą w sobie dziewczyną która za jednego rozmówcę miała wampira, który nie chciał gadać. Rok który przeżyła z wampirem, zmienił ją do niepoznania.
Mieć życie towarzyskie, a nie być zamkniętą w sobie dziewczyną, która za jedynego towarzysza miała wampira, który nie chciał zbyt wiele gadać. Przeżyła z nim cały rok, a przez ten czas zmieniła się nie do poznania. - Cytat :
- Jeśli się nie opanuje , to on w kroczy w akcję.
Jeśli się nie opanuje, to on wkroczy do akcji. - Cytat :
- W norze wampira spędziła w sumie pół roku. Po tym długim czasie powiedział jej że jest gotowa i może odejść. Bała się tego, a tak szczerze mówiąc przyzwyczaiła się do Snaguina, do tego że jest ciągle z nim. Do tego że jest samotna. Musiała się wynieść i zacząć nowe życie.
Nie nadążam. Koleś kontrolował ją 14 miesięcy i dopiero wtedy pozwolił jej wyjść samodzielnie, ale w jego norze spędziła tylko pół roku? O co tu chodzi? Przyzwyczaiła się do tego, że jest ciągle z kimś i do tego, że jest samotna? Jak się ma jedno do drugiego? - Cytat :
- Przez pół roku nie wiedziała się z nikim.
Nie widziała się z nikim. - Cytat :
- im co dziennie tego samego.
Codziennie. - Cytat :
- Alyssa pracuje tam tylko nocą, co podoba się jej kolegą z pracy
Kolegom. - Cytat :
- Amelia Glass -Można powiedzieć że Allie, jest kopią swojej matki. Oprócz koloru oczów, oczy jej matki są piwne.
Amelia Glass - można powiedzieć, że Allie jest kopią swojej matki, za wyjątkiem oczu - te Amelii są piwne. - Cytat :
- Jak twierdzi, tak praca jest jej wymarzoną pracą. Amelia, pochodzi z magicznej rodziny, ale jej rodzina nie należy do czysto krwistych. Choć prawdopodobnie, kiedyś zwracano na to dużą uwagę, ale jak było dawno.
Jak twierdzi, ta praca jest jej wymarzoną. Amelia pochodzi z magicznej rodziny, ale nie jest to czystokrwisty ród. Kiedyś z pewnością zwracano na to większą uwagę. - Mam wątpliwości takiej czysto logicznej natury. Nieco dziwne wydaje mi się to, że tutaj trwa wojna i w ogóle, a Alyssa sobie spokojnie z niej wychodzi i wraca do domu w Hogsmeade napisać list. Po pierwsze nie do końca mam pojęcia czy przypadkiem w Hogsmeade też wtedy nie trwały rozróby. Po drugie, jakby każdy mógł sobie tak po prostu z dziecinną łatwością zejść z pola walki, to by na nim nie tkwił. - Mam wątpliwości też co do matki wypadającej z kominka. Mamy środek bitwy o Hogwart. Środek wojny. A ludzie swobodnie schodzą z pola walki, przemieszczają się siecią Fiuu, aportują, wysyłają sowy... - Dalej trochę dziwi mnie, że matka miała od razu pod ręką wampira, żeby go przyprowadzić. - Nie mam też przekonania do tego, że Allysa sobie biega w tę i z powrotem, i randomowo gryzie ludzi. I co? Nie ma z tego absolutnie żadnych konsekwencji? Ministerstwo tego nie tępi? Nikt się nie zorientował? Żadna z ofiar nie szukała sprawcy? Nigdzie tego nie zgłosiła? Byłoby już bardziej wiarygodnie, gdyby to wampir ściągał dla niej ofiary, gdyby miała ochotniczą ofiarę/ofiary albo gdyby chociaż było wspomniane, że wybierała ludzi, za którymi nikt by nie tęsknił i nikt by ich nie szukał, ale wtedy upada ten fragment, że zostawiała ich przy życiu. - Ostatecznie nadal mam problem z jej miejscem pracy. Na liście posad takiego nie ma. Jeśli z kolei miejsce miałoby być mugolskie, to po pierwsze Allysa nie dostaje wtedy wypłaty na forum, a po drugie miejsce takie nie może znajdować się w Hogsmeade - z założenia magicznej wiosce. Już w Dolinie Godryka prędzej. Albo Londynie. |
| | | Alyssa Glass
Skąd : Axbridge Liczba postów : 82
| Temat: Re: Alyssa Glass 15.11.15 22:45 | |
| Chyba już. Poprawiłam, pozmieniałam |
| | | Genesis Primera Malclès
Skąd : Lawrio, Grecja Liczba postów : 69
| Temat: Re: Alyssa Glass 16.11.15 0:23 | |
| Niech będzie. Pamiętaj jednak na przyszłość, że postaci z drugiego, trzeciego, dziesiątego planu to nie są pionki bez świadomości i każdy, kto zostanie nagle zaatakowany - przez wampira, śmierciożercę, zwykłego rabusia - będzie próbował się bronić, wyrywać, szukać sprawiedliwości, kiedy ostatecznie ucieknie. Nawet jeśli w historii twojej postaci jego poczynania nie mają wielkiego znaczenia, jego brak wiarygodności psychologicznej bije po oczach i boli. Powinnaś mieć to na uwadze. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Alyssa Glass | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| |